Człowiek błądzi przez całe swoje życie
Aż spotyka szczęście gdzieś na szczycie
Staje na górze i krzyczy z radości
Bo w końcu doczekał prawdziwej miłości
Już myślisz że to koniec twej wędrówki
A tak na prawdę to początek harówki
Osuwasz się do głębokiego kanionu
I zostaje ci znów kawał pionu
Już nigdy nie wespniesz się tak wysoko
Teraz już jesteś zbyt głęboko
Możesz popłynąć z nurtem rwącej rzeki
Bo przecież jesteś jak te wszystkie ścieki