Patrzę przed siebie i nic nie widzę
Bezustannie tylko siedzę
Strach i panika mnie ogarnia
Procesy myślowe to spowalnia
Agonia umysłu już nadciąga
Śmierć za sznurki znów pociąga
Bezwładnie spadam w otchłań bez dna
Przyszłość nie czeka mnie tam żadna
Powróciłam do punktu wyjścia
Spotkałam przeszłość i jej nieszczęścia
Opadam w toń...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz