Upłynęło wiele godzin, dni, miesięcy
Wiele rzeczy się zmieniło
Wiatr który wieje coraz mocniej
Deszcz ktory pada coraz częściej
Ludzie są zupełnie inni niż wcześniej
Ale wciąż o pustych duszach
Mija czas i zmienia się moje życie
Problemy są już zupełnie inne
Ból chodź jest rzadkim gościem
Uderza ze zdwojona siłą
Co zrobić gdy zgubisz na chwilę sens życia?
Gdy chwila okazuje się zbyt długa...
Masz dla kogo walczyć ale brak ci sił
Masz po co żyć ale boisz się...
Boisz sie kolejnych porażek
I kolejnych bolesnych upadków
Witaj ,
OdpowiedzUsuńdziekuje za osobliwa muzyke w zbiorku ...
wiersze 4u
http://wiersze.wikia.com/index.php?title=Kwiaty_zła&useskin=monobook
I muzyczka :
https://www.youtube.com/watch?v=sPlhKP0nZII
Bywaj i uwazaj na siebie . Zycie jest krötkie .
Max .
Witam ,
OdpowiedzUsuń- muzyczki chcialem posluchac , prosze ?
- mam cos dla Ciebie :
http://paryski-spleen.blogspot.de/2011/01/xxviii-faszywy-pieniadz.html
Paryz jest najpiekniejszym miastem jakie widzialem tulajac sie po Boga swiecie .
Fotografie , znalazlem przypadkiem szukajac w Sieci
Ciebie ,
nie zapisalem dokladnie adresu wiec bladzilem bez nadziei .
Wersji zycie to nie bajka jest duuuuzo .
Yeahhhh .
http://baranekniebozy.blogspot.de/?expref=next-blog
Max .
Trzeci raz wylecial tekst do Ciebie w kosmos .Niesamowite .
OdpowiedzUsuń- Ja juz wiem mniej komplementöw pod Twoim adresem a wiecej formy , tresci , metafor , oksymoronöw , onomatopeji ...
8-)
Do sedna - sedna tarczy ofkors - taki zarcik z PRL-u .
Gdyby przyszlo do Twojej slicznej buzi , glowy i reszty smuklej Ciebie szukac gdzies w Sieci autora slöw pocieszenia ...usmiech .
Zapomnij .
- Ja ucieklem ze Szpitala Przemienienia , i ciagle lapacze w bialych fartuchach szukaja mnie listem gonczym wiec rozgladam sie uwaznie czy nie czychaja gdzies dookola jak wyjde z szalasu po ogien . strawe i wode .
https://www.youtube.com/watch?v=c3Dz6FOE_Gk
UsuńKrag Smierci wirtualna dziewczyno o slodkim imieniu Paula to cos pieknego , i niedrogo .
OdpowiedzUsuńNigdy w nim nie bylas .
. Smakuje lepiej niz znane Tobie dostepne uzywki , ruja , seks , porubstwo , money , furmanki etc.
Kolejnosc wedle uznania i upodobania .
- Macie podobne zainteresowania `? - wtracil sarkastycznie trzy zlote krugerandy w pisanie wierny sluga Lucyfera - Diabel .
- Ale jest pelnoletnia ? , niebiesko- anielski sluga Pana zarumienil sie na wspomnienie Pauli .
- Boze , dziewcze jest naprawde rozgarniete - Dogge , intelektualistka , wredna suka po championach z München .
- Chyba po asfaltowym trotuarze - pojawil sie jak czolg , z nienacka Doberman niem. wersja Chucka N .
Bez czkawki .
Ö ! - sa wszyscy !
- Paula - poznaj prosze - moi przyjaciele .
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f4/The_Scream.jpg/705px-The_Scream.jpg
OdpowiedzUsuńKrzyk ( po norwesku : Skrik ) opisany jako Mona Liza XX wieku
OdpowiedzUsuńjest obrazem jednym z czterech wersji uzycia techniki malarskiej
w formie kolorowego sztyftu służącego do nanoszenia kolorowych pigmentöw na podłoże.
Kompozycja malarska wykonana zostala przez norweskiego ekspresjoniste Edwarda Muncha pomiedzy rokiem 1893 a 1910.
Niemiecki tytul jaki dal artysta obrazom brzmi :
- Der Schrei der Natur .
angielski :
- The Scream of Nature .
Pokazuja one postac peruwianskiej kobiety- mumii w atawistycznej ekspresji egzystencjanego istnienia
na tle krajobraz fiordu z wulkanicznym , zachodzacym , pomaranczowym sloncem .
Paula ......uwazna obserwacja chronologii powstawania kolejnych wersji obrazu pozwala na sugestie , że kolor tła rozwijał się od jasnopomarańczowego do ciemnoczerwono-pomarańczowego .
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/9f/Skriget_litografi.jpg/163px-Skriget_litografi.jpg
UsuńMunch stworzyl cztery obrazy Krzyk stosując różne techniki malarskie a serię artysta nazwał Fryz życia -
OdpowiedzUsuńo śmierci, strachu , i miłości. Pierwszy obraz namalowany zostal w 1893 technika łączona z wykorzystaniem farby olejnej, tempery oraz pasteli na kartonie . Obecnie dzielo to przechowywane jest w Narodowej Galerii w Oslo.
Obraz z 1910 roku wykonany w temperze na kartonie o wymiarach 83,5cm × 66cm znajduje się w Muzeum Muncha w Oslo. Pozostałe dwa obrazy z serii zostały wykonane techniką pasteli. Trzecia wersja także znajduje się w Muzeum Muncha, a czwarta wersja (1895) znajdowała się w zbiorach prywatnego kolekcjonera Pettera Olsena .
Do 2 maja 2012 roku .
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/10/Skrik_1893.jpg/180px-Skrik_1893.jpg
OdpowiedzUsuńREKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=IeDMnyQzS88
Phil Collins - In The Air Tonight LIVE HD
Dziewczyno , ja mysle , ze powinnas spröbowac z praca jako opiekunka starszych osöb a czy to bede Niemcy , Anglicy czy Szwajcarzy - to juz Twöj los szczescia .
OdpowiedzUsuńOlac wies rodzinna cieplym porannym moczem z pölprzysiadu , spakowac mandzur i w droge .
A tam ksztalcic sie na zawodowca .
Masz talent w sobie .
Jak zostaniesz w Akwarium czytaj POLSKA puhhhh utoniesz , naprawde i nie tylko w poezji , chyba , ze sie skurwisz mentalnie ale ludzie sie nie zmieniaja . Zmieniaja sie okolicznosci.
Nie jestes kurwa - jestes wrazliwymczlowiekiemmyslacyminaczej .jak ja .
That's all 4u .
- Dlaczego ?
- Dlatego .
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=2u-PjvRyr0I
Stairway to Heaven (Led Zeppelin Tribute): Heart's Ann and Nancy Wilson - 2012 Kennedy Center Honors
Rob T :
Robert Plant thinking about his best friend John Bonham while Bonham's son Jason plays the drums.
Wow.
Emotional.
Heart performs an incredible tribute version.
Way to to Anne and Nancy.
Love. Love. Love
Oryginalne wykonanie lekko nawalonych Angoli :
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=6Fqozggi-44
Led Zeppelin - Stairway To Heaven Live (HD)
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1e/Sotheby%27s_london_new-bond-street.jpg/270px-Sotheby%27s_london_new-bond-street.jpg
OdpowiedzUsuńSotheby's przy New Bond Street w Londynie
Sotheby's to dom aukcyjny założony w Londynie w połowie XVIII wieku , z siedzibą przy New Bond Street .
Pierwsza aukcja przeprowadzona przez założyciela firmy, Samuela Bakera, odbyła się 11 marca 1744 i dotyczyła sprzedaży kilkuset książek. Obecnie Sotheby's osiąga roczne obroty w wysokości 2 miliardów dolarów.
Jego najwięksi rywale to domy aukcyjne Christie's i Bonhams .
Pastelowy " Krzyk " Muncha z 1895 roku bedacy w posiadaniu norweskiego czlowieka interesu Pettera Olsena
OdpowiedzUsuńzostal wystawiony na londynskiej aukcji domu Sotheby's
2 maja 2012 roku , i sprzedany za rekordowa sume blisko 120 millionöw dolaröw amerykanskich.
Licytacja obrazu zaczela sie skromnie od 40 milionöw dolaröw by zakonczyc jej trwanie po 12 minutach .
Wtedy zadzwonil telefon , i amerykanski businessman Leon Black zaoferowal drobna kwote 119,922,500 $ .zawierajaca röwniez premium zakupu obrazu .
Licytacja " Krzyku " dobiegla konca .
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=xH-_9cwdLug
Led Zeppelin When The Levee Breaks by Zepparella
Dom aukcyjny Sotheby's reprezentowal Tobias Meyer informujac zainteresowanych uczestniköw aukcji , ze zostal sprzedany najbardziej barwny obraz z wersji " Krzyku " autorstwa nawiedzonego Norwega obdarzony röwniez jego wlasnorecznym poematem zdobiacym blejtram inspirujacym geniusza w pracy .
OdpowiedzUsuńPaula ...nie mam pewnosci co do tlumaczenia ostatniego zdania ...rozpraszasz mnie, prosze Cie...
8-)
Po sprzedazy prowadzacy aukcje Tobias Meyer wtracil swoje trzy grosze bez reszty , i z angielska flegma w glosie oznajmil zgromadzonym w sali :
- The painting was worth every penny . *
* ang. - plötno jest warte kazdego pensa - przyp.autora .
Meyer jest Niemcem .
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f7/The_Scream_Pastel.jpg/190px-The_Scream_Pastel.jpg
OdpowiedzUsuń1895: The Scream pastel on cardboard, was sold for nearly US$120 million, at Sotheby's, in 2012 and in the private collection of Leon Black.
Charles Baudelaire - "Gra"
OdpowiedzUsuńW wypłowiałych fotelach stare kurtyzany,
Zwiędłe, wymalowane, z okiem pełnym cieni,
Mizdrzące się: na szyjach pereł sznur nizany,
W chudych uszach brzęk złota i drogich kamieni.
W krąg zielonych stolików bezwargie oblicza,
Bezbarwne szare wargi i bezzębne szczęki;
Wzrok w piekielnej gorączce pieniądze przelicza,
Próżną kieszeń miętoszą palce drżącej ręki.
Pod niechlujnym sufitem mdły szereg kinkietów
I ogromne pająki leją lśnień pokoty
Na zachmurzone czoła wykwintnych poetów,
Co przyszli marnotrawić swoje krwawe poty:
Oto posępny obraz, co w sennym marzeniu
Do mych jasnowidzących przywarł dzisiaj oczu;
Siebie także widziałem, jak - stojący w cieniu,
Wsparty na łokciu, zimny, niemy, na uboczu -
Zazdrościłem tym kurwom trupiego wesela,
Podziwiałem tych graczy chciwość wiecznie młodą,
Gdy tak chwacko kupczyli bez skrupułów wiela -
Jedni swoim honorem, drugie swą urodą!
I ze zgrozą pojąłem, że zazdrościć zdolny-m
Temu, co w otchłań biegnie z skwapliwością wściekłą,
I, własną krwią pijany, po życiu mozolnym
Na śmierć przeniósłbym mękę, a nad nicość piekło.
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=KMiYCnj8rTo
Buster Keaton cleaning a window .
Paula Paignton aka Paula Woodlet * .
OdpowiedzUsuńDead or alive .
- I co my z nia zrobimy ? - zastanawial sie psychodelicznie Doberman niem . wersja Chucka N.
Bez czkawki .
- My ? - rzucilem niedbale polanem czerwonej jarzebiny w ogien .
- Kto ją tutaj zapraszal , ja ? .
Patrzylismy po sobie niepewni sytuacji . Panowala dosc dziwna , niemiecka cisza przeplatana odglosem szumiacego laptopa .
Paula Paignton aka Paula Woodlet wdarla sie bez pukania do szalasu . i usiadla wygodnie po turecku na podlodze krzyzujac dlugie , smukle nogi naprzeciwko kotla z gotujacaymi sie duszami . Ogien strzelil kaskada iskier z zachwytu a one odtanczyly paryskiego kankana na powitanie .
- Moze zadzwonic po pastora pacyfiste Gastona von Glock 22C ? - skonsatowal zaistniala sytuacje piekielny sluga Lucyfera - winien jest nam jeszcze przysluge za ostatnie zlecenie .
Austryjacki pastor wykonywal od czasu do ostatnie swiete namaszczenia by ulzyc cierpieniu w doli ludzkiej zludy zycia tegoz swiata .
* - Paulina Gaj .
" Tańcząca żmija " ( wiersz klasyka )
OdpowiedzUsuńCharles Baudelaire
Lubię, senny mój aniele,
Złotą, mieniącą
Na przecudnym, gibkim ciele
Twą skórę lśniącą!
Włosów twoich las odurza
Wonną głębiną,
Dłoń jak pływak się zanurza
W toń czarnosiną.
Niby rankiem łódź zbudzona
Przez wietrzyk nagle,
Dusza jeszcze rozmarzona
Rozpina żagle.
Snem twe oczy ociężałe,
Z chłodnym wyrazem,
To klejnoty, gdzie się zlały
Złoto z żelazem.
Zda się, gdy twa postać mija,
Piękna, niedbała -
Jakby się na lasce żmija
W takt kołysała.
Głowa, pełna snów leniwych,
Jak u dzieciątka,
W rytm się słania pieszczotliwych
Ruchów słoniątka.
Kibić twa, jak łódź rybacza,
Chyli się w chodzie
Z boku na bok - zda się macza
Swe reje w wodzie.
Niby zdrój, co z śniegów tryśnie
Po lśniących zrębach,
Kiedy wilgoć ust twych pryśnie
Na białych zębach -
Jakbym u Rajskiego Gazdy
Pił tęgie wino -
Niebo płynne, a w nim gwiazdy
Chłonął z tą śliną!
Charles Baudelaire (1821-1867) poeta francuski uważany za największego nowatora sztuki poetyckiej w epoce dramatycznie rodzącej się i przekształcającej kapitalistycznej nowoczesności w Europie.
OdpowiedzUsuń"Paryski spleen" pojawił się po raz pierwszy drukiem w czasopiśmie "La Presse" w 1862 roku, całość już po śmierci autora w 1869 roku ...
http://4.bp.blogspot.com/_lEJq9kI_pww/TSFjwsB6deI/AAAAAAAAAAM/_pjHkl6v6dk/S250/Ch.B1.jpg
XXVIII. Fałszywy pieniądz
OdpowiedzUsuńKiedy wyszliśmy z trafiki, mój przyjaciel starannie rozdzielił otrzymaną resztę: do lewej kieszeni kamizelki włożył małe sztuki złota; do prawej - monety srebrne; do lewej kieszeni spodni - garść miedziaków, a do prawej - srebrną dwufrankówkę, którą przedtem obejrzał ze szczególną uwagą.
- " Dziwny i pedantyczny podział ! " - zauważyłem w duchu.
Napotkaliśmy biednego, który drżącą ręką podsunął nam czapkę.
- Nie znam niczego, co budzi większy niepokój niż niema elokwencja tych bladych oczu, które dla umiejącego w nich czytać wrażliwego człowieka mieszczą jednocześnie tyle pokory i tyle nagany.
Podobną otchłań skomplikowanych uczuć można zobaczyć w załzawionych oczach bitego psa.
Jałmużna przyjaciela okazała się znaczniej hojniejsza od mojej.
- Masz słuszność - powiedziałem - poza naszym własnym zdziwieniem nie ma większej przyjemności od zrobienia komuś niespodzianki.
- To była fałszywa dwufrankówka - odparł spokojnie, jakby usprawiedliwiając swoją rozrzutność.
A w moim nieszczęsnym mózgu, wiecznie komplikującym sprawy jasne jak słońce (taką to uciążliwą właściwością obdarowała mnie natura), nagle zaświtała myśl, że u moje przyjaciela podobne zachowanie daje się wytłumaczyć jedynie pragnieniem, by w życiu tego biednego nieboraka wydarzyło się coś niezwykłego, połączonego zapewne z chęcią poznania wszystkich skutków, niekoniecznie zgubnych, jakie może zrodzić fałszywa moneta w ręku żebraka.
OdpowiedzUsuńCzyś nie mogła przeobrazić się w monety prawdziwe?
Czyż nie mogła także zaprowadzić go do więzienia?
Gdyby jakiś szynkarz czy piekarz doniósł na niego, że jest fałszerzem albo oszustem, co rozprowadza fałszywe pieniądze?
Mogła wreszcie, jeśli biedak był trochę finansistą, stać się zalążkiem kilkudniowej fortuny.
Tak to wyobraźnie ponosił mnie coraz dalej, przypinając duszy mojego przyjaciela skrzydła i wyciągając wszystkie możliwe wnioski ze wszystkich możliwych przesłanek.
Ale przyjaciel przerwał nagle to rozmyślania podejmując moje słowa:
OdpowiedzUsuń- Tak, masz słuszność, nie ma przyjemności subtelniejszej niż zrobić komuś niespodziankę dając więcej niż oczekiwał.
Zajrzałem mu prosto w oczy i z przerażeniem zobaczyłem w nich blask naiwnej szczerości. Zrozumiałem wtedy, że mój przyjaciel chciał jednocześnie zrobić dobry uczynek i korzystny interes; zyskać czterdzieści su i łaskę u Boga; zaoszczędzić na wstępie do raju; słowem, wyłudzić patent na miłosiernego.
Byłbym mu prawie wybaczył głód zdrożnych rozkoszy, do których jeszcze przed chwilą wydawał mi się zdolny; byłbym uznał wystawianie biednych na niebezpieczeństwo za ciekawą rozrywkę, ale nigdy mu nie wybaczę płaskiej kalkulacji.
Dla złych uczynków nie ma usprawiedliwienia; w świadomości, że się je popełnia, tkwi jednak pewna zasługa, bo największym występkiem jest czynić zło z głupoty.
REKAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=F_rY7fpzNC0
Dmitri Shostakovich - The Second Waltz
15. Dezember . 1937 . Berlin . III Reich .
OdpowiedzUsuń.
Na korytarzu w siedzibie RSHA wpadli na siebie Shrek i Obergruppenführer Claus Philipp Maria Schenk Graf von Stauffenberg .
- Obergruppenführer Claus Philipp Maria Schenk Graf von Stauffenberg - pomyślał Shrek.
- Trzeba było mniej pić - pomyślal Obergruppenführer Claus Philipp Maria Schenk Graf von Stauffenberg .
RSHA Berlin . Streng geheim Nr.828 .
OdpowiedzUsuńDear Paula Woodlit ,
Dogge , intelektualistka , wyrafinowana , pervertycznie natchniona muza Erato jara blanta w oczekiwaniu na przylot Weny Müllera , gestapowca z München .
Medalistka po championach z rodowodem w München , Bayern .
Mistrzyni Swiata w opowiadaniu dowcipöw czarnego humoru i breakdance .
Wygrala w samotnym konkursie tanca breakdance walke o mistrzostwo swiata kiedy pröbowala ostrzec jury o pozarze .
Niemowa .
Möwi jezykiem migowym po niemiecku , angielsku i francusku co w jej przypadku zwlaszcza w tym ostatnim jezyku jest zupelnie naturalne .
Uczy sie polskiego , pilnie.
Dogge jest Niemka .
- Kochanie , Paula , poznajcie sie , prosze Cie ...
https://4.bp.blogspot.com/-qomr3GjBbik/UQGUJc5RNFI/AAAAAAAACGQ/4KTOOPa3uhwgU-facq47KA17M0PuAmbmACPcBGAYYCw/s1600/Snapshot_20120927_12.JPG
Doberman niem.wersja Chuck'a N .
Z czkawka .
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?time_continue=4&v=R4D4Ihx4mzw
Paso Doble - Malagueña
Czarnuch , czarny pedał złowił złota rybkę .
OdpowiedzUsuńRybka mówi :
– Puść mnie dobry czlowieku a spełnię jedno twoje życzenie.
Czarnuch uszczęśliwiony powiada :
– Zgoda ! Puszcze cie ale ja od zawsze chciałem zostać kwiatuszkiem , zmień mnie w kwiatuszka, prosze .
Rybka :
– Dobrze zmienie cie w kwiatuszka .
Szast ,trzask, prask , i życzenie czarnego pedała spełnione.
Czarny rozglada sie po sobie , a tu nic się nie zmieniło . Przezornie maca się po kroczu a tam nie ma nic.
I w krzyk :
– Jak to !? co zrobiłaś ?!
A rybka :
– No ! jesteś teraz , kurwa , czarny bez.
REKLAMA
OdpowiedzUsuńCukierek czy psikus ? ang.tlumaczenie : Trick-or-treating ?
https://www.youtube.com/watch?v=W3q8Od5qJio
Rammstein - Du Hast (Official Video)
OdpowiedzUsuńGospoda GS- u we Wdzydzach k / o Ostrów Wielkopolski,
- Heil Max
- Hi Gaston
- Hi Paula
- Jestem zwykłą dziewczyną, która znalazła swój świat i styl - Paula wygladala slicznie -lirycznie w czerwonej sukience pachnacej jaśminem przeplecionym wonia kobiecego pizma .
Nie miala na sobie majtek .
Sluchalismy okazujac zbedne , zawodowe zainteresowanie .
Pastor austryjacki , pacyfista Gaston von Glock 22C przygladal sie jej
z nieustajaca troska jaka matka poswieca wlasnemu choremu dziecku
z zespolem Downa .
Zespół Downa mial przerwe w muzykowaniu wiec szmer zaintereowania obcymi w gospodzie unosil sie melancholijnie w powietrzu .
- Znalazłam siebie i taka pewnie już zostanę, nie będę się zmieniać dla kogoś - kontynuowala Paula monolog wyrazajacy nieposkromiony apetyt dziewczynki na czerwonego wsciekloscia oczekiwania Chupa- Chups .
- Miewam gorsze chwile i wyrażam jem pisząc -- oblizala z wahaniem czerwone wargi przygladajac sie uwaznie Gastonowi .
- Jestem uzależniona (...) od muzyki, bez niej jestem martwa -
https://www.youtube.com/watch?v=MLsSardqQos
Loreena McKennitt Tango to Evora
"Łoże śmierci"
OdpowiedzUsuńPewien kwiat
Pokazuje świat
Piękny i odrażający
Pachnący i śmierdzący
Delikatny i brutalny
Zwyczajny i nienormalny
Czarna róża
Kładziona do łoża
Ps.
OdpowiedzUsuńAutorka "Łoże śmierci"
Pewien kwiat
Pokazuje świat
Piękny i odrażający
Pachnący i śmierdzący
Delikatny i brutalny
Zwyczajny i nienormalny
Czarna róża
Kładziona do twego łoża
Paulina Gaj
REKLAMA :
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=EOnSh3QlpbQ&index=2&list=RDW3q8Od5qJio
Rammstein - Ich Will (Official Video)
Piątek, 2 sierpnia 2013 .
OdpowiedzUsuńGospoda GS- u we Wdzydzach k / o Ostrów Wielkopolski .
"Przyszłość"
- Już nigdy nie wezmę żyletki do reki.
To zguba człowieka.
Jak narkotyk wyniszcza moje ciało.
- Skończę jak narkoman który przedawkował.
Grób lub psychiatryk... ja nie mogę tak skończyć.
- Muszę żyć, choćby dla tego kogoś kogo mogę spotkać w przyszłości.
Nikt nie wie co go czeka i każdy się zastanawia nad swoją przyszłością.
- Dlaczego ja nie mam tego nie zrobić? *
* Paula Woodlit
Demon Śmierci w gospodzie GS-u " Retrospekcja " .
OdpowiedzUsuńAkcja we Wdzydzach k / o Ostrów Wielkopolski,
-
Anielski sluga Pana uwaznie czytal proze , poezje i mysli kobiety w czerwonej sukience .
Z typowa niebianska cierpliwoscia Aniol analizowal dostarczone usluznie przez biesa DATA - INFERNO kobiety , i usmiechajac sie dobrotliwie zaglebial sie w pasjonujacej lekturze dokonan niewiasty .
Z pogranicza pornografii hardcore , erotyki , poezji , satanizmu , prozy , fotografiki etc .
A wszystko po to aby Polska rosla w sile i ludzie zyli dostatnio .
- Cnotliwa i bogobojna kobiecina od A do Z - myslal niebieski , i nie wiadomo bylo czy to wiatr poruszal skrzydlami czy tez lektura sprawiala , ze Aniol rumienil sie na niebiesko .
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AIGGVIkcyWU
Kelly Family - An Angel
An Angel
The Kelly Family
I wish I had your pair of wings
Had them last in my dreams
I was chaising buterflies
Till the sunrise broke my eyes
Tonight the sky has glued my eyes
'Cause what they see's an angel hive
I've got to touch that magic star
And greet the angels in their hive
Sometimes I wish I were an angel
Sometimes I wish I were you
Sometimes I wish I were an angel
Sometimes I wish I were you
Oh, sweet honey from above
Pour it all over me sweet love
And while you're flying around my head
Your honey kisses keep me fed
I wish I had your pair of wings
Just like last night in my dreams
I was lost in paradise
Wish I'd never opened my eyes
Sometimes I wish I were an angel
Sometimes I wish I were you
Sometimes I wish I were an angel
Sometimes I wish I were you
But there's danger in the air
Tryin' so hard to be unfair
Danger's in the air
Tryin'so hard to give us a scare
But were not afraid
Sometimes I wish I were an angel
Sometimes I wish I were you
Sometimes I wish I were an angel
Sometimes I wish I were you
Oh I wish I were you
Sometimes I wish I were an angel
Sometimes I wish I were you
Wish I were you
Oh I wish I were you
Songwriter: ANGELO KELLY, BARBARA KELLY, JAMES KELLY, JOHN KELLY, JOSEPH KELLY, KATHLEEN KELLY, MAITE KELLY, PATRICIA KELLY, PATRICK KELLY
© Sony/ATV Music Publishing LLC
Nicht für kommerzielle Zwecke.
Informacje o zyciu i twörczosci Pauli Woodlit zajmowaly dosc pokazna przestrzen magazynowa przypominajaca do zludzenia skup makulatury
OdpowiedzUsuńw PRL-u wiec Aniol mial co czytac .
O dziwo ( ...) jeszcze nigdy , ratujac popaprane na maxa zycie Maxa , anielski sluga Adonai nie angazowal sie osobiscie w napotkane historyjki z kobietami .
A tych bylo pod dostatkiem w jakze ubogim i wstrzemiezliwym mnisim zyciu erotycznym gestapowca .
Egzystencja Oberführera SS Maxa Otto von Stirlitza napawala czarnym smutkiem, czarnym mundurem i czarna przyszloscia .
A teraz nomen - omen pojawila sie czarna i mroczna Paula jako biala kobieta , z czarna polewka .
Paula Woodlit jest pierwsza i jedyna kobieta gdzie Aniolowi zachcialo sie pomachac skrzydlami dobroci niebianskiej w jej kierunku .
Zwykle niebieski sluga Elohim pisal graffiti na murze kancelarii RSHA w Berlinie :
God is dead - Paula Woodlit .
Paula Woodlit is dead - God .
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=LICMmzOqLoE
ANDY BLACK - THEY DON'T NEED TO UNDERSTAND (OFFICIAL VIDEO)
PO REKLAMIE
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8fEoWA9Vz3A
Andy Black - We Don’t Have To Dance (Official)
PO PO REKLAMIE
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=l8Bhlg16d8E
Andy Black - Ribcage
PO PO PO REKLAMIE
https://www.youtube.com/watch?v=AgOQ22nIV28
Andy Black - 21 Guns (Official video)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńDemon Śmierci w gospodzie GS-u " Reinkarnacja " .
Akcja we Wdzydzach k / o Ostrów Wielkopolski,
"Drapieżca"
Zagłodzona patrze na twoje ciało
Chciałabym Ciebie a i tak będzie mi mało
Oblizuje wargi gdy tylko widzę jego
Jesteś cudowny choć masz przerośnięte ego
Jestem drapieżcą i szukam ofiary
Najlepiej gdyby była innej wiary
Ja jestem największym bezbożnikiem
Ale dla ciebie tylko marnym grzesznikiem
Będę karmić się twoim krzykiem
I będę nazywać cię moim bzikiem
A kiedy skończę zabawę z tobą
Zabawie się jeszcze inną osobą
Jestem drapieżcą i szukam ofiary
Najlepiej gdyby była innej wiary
Ja jestem największym bezbożnikiem
Ale dla ciebie tylko marnym grzesznikiem
Wielu pragnie mego cennego ciała
Nie jestem tą co komukolwiek by dała
Szanuję duszę i poluje gdy muszę
I wtedy bez skrupułów ofiarę duszę
Jestem drapieżcą i szukam ofiary
Najlepiej gdyby była innej wiary
Ja jestem największym bezbożnikiem
Ale dla ciebie tylko marnym grzesznikiem
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim. Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
OdpowiedzUsuńREKLAMA
Children of Sanchez .
Without dreams of hope and pride a man will die
Though his flesh still moves his heart sleeps in the grave
Without land a man never dreams cause he's not free
All men need a place to live with dignity.
Take the crumbs from starving soldiers, they won't die
Lord said not by bread alone does man survive
Take the food from hungry children, they won't cry
Food alone won't ease the hunger in their eyes.
Every child belongs to mankind's family
Children are the fruit of all humanity
Let them feel the love of all the human race
Touch them with the warmth, the strength of that embrace.
Give me love and understanding, i will thrive
As my children grow my dreams come alive
Those who hear the cries of children. god will bless oh yes he will
I will always hear the children of Sánchez
Ps. Post scriptum .
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=3mRjpcVTcF4
Berlin , kwatera RSHA bal noworoczny 1941r.
OdpowiedzUsuńThird Reich .
Tańczy Max Otto von Stirlitz z Natashą Rostovą, radiotelegrafistka. Robiąc kółko, schowali się za kolumnę.
Wypłynęli na salę - Natasha płonie rumieńcem. Kolejne kółko - znów się schowali za kolumnę. Po ukazaniu się ponownym - Natasha włos zwichrzony, lico goreje...
Za trzecim razem Natashka omdlewa na ramionach Stirlitza.
- Stirlitz - pyta zaciekawiony Wena Müller - Co się tam działo za tą kolumną ?
- Za pierwszym razem - pocałowałem ją mocno - opowiada Stirlitz.
- Za drugim - złapałem za piersi.
- A za trzecim, gdy Natashka o mało nie zemdlała? - dopytuje sie Wena Müller.
- Hmmm... Jakby ci to opisać...? - A dawałeś kiedyś kobyle kostkę cukru z ręki ?
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=B7UmUX68KtE
Pöpcørn | Recipes with The Swedish Chef | The Muppets
OdpowiedzUsuńPO REKLAMIE
https://www.youtube.com/watch?v=tgbNymZ7vqY
Bohemian Rhapsody | Muppet Music Video | The Muppets
Córka zegarmistrza
Konstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
tragedię w jednym akcie
i trzech odsłonach
pt.
"Córka zegarmistrza"
Osoby:
STARY ZEGARMISTRZ - ofiara raków z koprem
MANUELA - jego córka
NIONIO - daleki krewny bliski obłędu
FRANCISZEK - szatański lowelas
Rzecz dnieje się w znacznej mierze w Milanówku.
Odsłona pierwsza
Śpiew franciszka za sceną
(na znaną nutę góralską): Hej, chrząszcz brzmi wrzkomo w życie,
hej, wiatr dmie od lasa,
hej, nie masz to jak życie
starego lowelasa!
Manuela
(Z westchnieniem): Ach, to znowu Franciszek! Poznaję jego bas-baryton. Drżę cała. On znowu tu przyjdzie i będzie mnie znowu napastował swoją obleśną miłością. Piękna kobieta jest jak podłoga. Ciągle ją ktoś musi napastować. (spogląda na zegarek) Za chwilę znowu obiad. I mój zgrzybiały ojciec znowu wyjdzie ze swojej pracowni, gdzie dzień i noc kukają drewniane kukułki oraz tykają niezliczone zegary. A na obiad znowu raki. Raki okrągły rok. A ty jak się czujesz, Nionio?
Nionio:
Lepiej. A właściwie gorzej. Znowu nie spałem całą noc. Łupież mnie męczył. Do świtania drapałem się w głowę.
Manuela:
Najlepiej byś się ostrzygł, Nionio. Z tą czupryną wyglądasz jak potwór. A na łupież najlepiej posmarować benzyną. Masz tu flaszeczkę.
Nionio:
(zlewa obficie czuprynę benzyna, podpala ją zapałką i - płacząc - schodzi z płonącą czupryną ze sceny)
Manuela
(patrząc w olad za odchodzącym Nioniem): Chwila rozrywki i znowu szaro.
Śpiew franciszka za sceną
(coraz donośniej): Hej, chrząszcz brzmi wrzkomo w życie,
hej, wiatr dmie od lasa,
hej, nie masz to jak życie
starego lowelasa!
Manuela:
Franciszek już jest w ogrodzie. Za chwilę będzie u moich stóp. A może oddać mu serce i w ten sposób wyzwolić się z bagna raków i zegarów? (śpiewa): "Gdzieś jest daleki świat,
gdzieś magnolie..."
Stary zegarmistrz
(przebiega przez scene z ogromnym rakiem przyczepionym do końca nosa): A raki, psiakrew, znowu były nie dogotowane!
Franciszek
(wchodzi w monoklu, z kwiatami i brylantami): Manuelo, przed minutą powiedziałem sobie: dziś albo nigdy. Manuelo, musisz być moją. Manuelo, ja cię kocham do szaleństwa. Precz z Milanówkiem! Ja ci otworzę nowe perspektywy! Ja cię będę nosił na rękach. Ja cię wyrwę z tego Milanówka, z tego arcybagna raków i zegarków i na rękach zaniosę cię do Warszawy, gdzie - przytuleni do siebie - spędzimy resztę naszego doczesnego życia w wytwornym cafe "Kopciuszek"!!
Manuela:
Jam twoja.
Filon i Laura
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Filona i Laurę
i dobrze poinformowanego
faceta"
Laura:
Już miesiąc zaszedł, psy się uśpiły
i coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
pod umówionym jaworem. (robi się na bóstwo i staje pod umówionym jaworem. Filona jeszcze nie ma. Natomiast cos tam klaszcze za borem córa energiczniej)
Laura:
(cd.) Szczęśliwa jestem dziś niesłychanie
i Filon musi być moim,
wszystko w porządku, lecz to klaskanie
troszeczkę mnie niepokoi. (i nie bez racji, ponieważ za borem coś tam zaczyna klaska w sposób jak najbardziej nieprzyzwoity)
Laura:
(załamujac się nerwowo) Przebóg! Ach, czyżby robota krecia?
O, jakże ja to wyśledzę?!
Lęk mnie przenika. Dwudziesta trzecia
już jest na mojej omedze.
Filon:
(zza boru; ociekając krwią)
Coś Tam:
{na chwilę się ucisza, a potem znowu klaszcze za borem jak cholera)
Laura:
(panicznie) Dwudziesta trzecia piętnaście. Gdzie jesteś, najdroższy?
Dobrze Poinformowany Facet:
Lauro, daremnie patrzysz na zegar.
Filon nie przyjdzie. Idź dalej.
A to klaskanie, co się rozlega,
to żona go w gębę wali.
K U R T Y N A
zapada i w ten sposób przesłania słabości ludzkie przed okiem gwiazd przeczystych.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1948
Gżegżółka w roli psa
Konstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Gżegżółkę w roli psa"
Występują:
Gżegźółka - młody angelolog Hrabina H. Kociubińska I Dwie Przekupki
Scena I
Gżegżółka:
(do siebie) O, jakże biedny jestem. Elektryka nawaliła, świeczka zgasła, wanna zepsuta, klozet nieczynny, odbija mi się, proszę państwa - o! A na śniadanie zostało mi tylko jedno jajeczko bez skorupki (słownie: bez skorupki), ponieważ skorupkę ofiarowałem ubogiemu, żeby ubogi mógł z niej zrobić karzełka z brodą na choinkę i sprzedać go pijanemu za wysoką sumę kochanych pieniędzy. Tym sposobem sytuacja moja jest bez wyjścia. Ale wiem, co uczynić. Powiedziała jaskółka, że ma rozum Gżegżółka. Wynajmę się samotnej hrabinie Hermenegildzie jako pies. Będę lojalnie aportował, będę szczekał, będę pląsał, a za to otrzymam od samotnej hrabiny pełne utrzymanie, poduszkę i obróżkę. Śmiało, Gżegżólko. Do hrabiny. Do hrabiny.
Scena II
Śliczny poranek. Hrabina Hermenegilda prowadzi pod Arkadami Sukiennic Gzegiótkę na smyczy.
Jedna Przekupka do Drugiej Przekupki:
Popatrz, jakiego wytwornego młodzieńca prowadzi hrabina Hermenegilda.
Gżegżółka:
(nagle przypomina sobie, że jest psem) Af-af! (zatrzymuje się pod latarnią)
Hrabina:
(mdleje)
Gżegżółka:
(w konsekwencji traci posadę) Tymczasem
K U R T Y N A
nader wstydliwie opada.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1946
Hamlet
Konstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
z oburzeniem
"Hamleta"
Występują:
Spektakl, niestety, nie dopuszczony do konkursu szekspirowskiego, a to dzięki ponurym machinacjom intrygantów, karierowiczów oraz kombinatorów.
Prof. Bączyński:
Narodzie polski, oto jakie wiekopomne wysiłki teatrologiczne idą na mamę z powodów jak wyżej! (rozdziera szaty, ale ceruje je natychmiast)
Hamlet:
Być albo nie być - oto jest pytanie,
Które powtarzam od lat trzystu w kółko.
Lecz, cyt! Poloniusz schodzi na śniadanie,
Nie, to Gżegżółka. Jak się masz, Gżegżółko?
Gżegżółka:
Niedobrze mam się, bo w życiu trza przebyć
Przez las problemów, a któż je rozwiąże?
Więc gdy dylemat stoi: być czy nie być,
Może spróbujmy nie być, mości książę!
Obaj, tj. Gżegżółka i Hamlet:
(na próbę przestają być)
K U R T Y N A
sprytnie wykorzystuje sytuację
i skwapliwie zapada.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1947
Hamlet
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
Hamleta
Występuje:
Hamlet
Hamlet:
Wielki Wóz z lewej strony.
Straże śpią... Trąby
Hamlet:
i w dali - Trąby
Hamlet:
Biedny Yorrick! Trąby
Hamlet:
...sam sobie sterem. Trąby
Hamlet:
...żeglarzem, Trąby
Hamlet:
...okrętem, trąby. Trąby
Hamlet:
Litości! Trąby
Hamlet:
(milczy) Trąby
Hamlet:
Bardzo żałuję, ale ja w tych warunkach pracować nie mogę. (schodzi ze sceny) Trąby
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
Pierwodruk: «Przekrój» 1946, nr 60
ZAKOCHANY GAJOWY - Slawomir Mrozek .
OdpowiedzUsuńW pewnym majątku na wschodzie żył gajowy z niezwykle dużymi wąsami. Wąsy te były jego dumą. Pięknie z nimi wyglądał. Gajowy kochał się w panience ze dworu. Aby znaleźć pozór widywania się z panienką, zabijał rokrocznie wielkie ilości zajęcy i zanosił te ubite zające do dworu. — Na comber — powiadał do kucharki. Zresztą nie zawsze udawało mu się przy tym widywać panienkę, bo często przebywała ona w bibliotece lub łasowała w kredensie. Bywało — gdy dziedzice i rezydenci schodzili się do stołu, odnosili się niechętnie do potraw z zająca. Nieraz pani matka mawiała z naciskiem, wpatrując się przy tym w twarz panienki: — Znowu ten zając. Panienka kraśniała i opuszczała głowę. Gajowy był nieśmiały. Zresztą różnica pozycji społecznych nie pozwalała zbliżyć się do niej. Aż raz wydawało mu się, że marzenia jego się spełnią. Gajowy akurat przyszedł do dworu, niosąc zająca. Ale nie szedł drogą od ganku, jeno bokiem, od strony parku. Ujrzał, że w małej altance siedzi panienka. Sama. Ręce położyła na otwartej książce i o czymś duma. Włosy jej opadły na czółko, usteczka rozchyliły się i pierś unosi się w szybkim oddechu. Tak był oczarowany tym widokiem, że już miał położyć zająca byle gdzie, choćby i w mrowisko go cisnąć, a samemu płot przesadzić, przypaść dziewczęciu do stópek i miłowanie swe jej wyznać. I w tej chwili z oficyny wyszła pani dziedziczka, a za nią służebna, niosąc kosz z wypraną bielizną. Pani dziedziczka wszystkiego lubiła doglądnąć sama. — Bez dozoru pies dziczeje, a beze ranie dom marnieje — mawiała, gdy zwracano jej uwagę, że nazbyt się przemęcza. Rozglądnęła się i w tejże samej chwili spostrzegła, że sznurki, na których zwykle wieszano bieliznę, zostały w lamusie. — Postójcież chwilę — zawołała do gajowego, po czym jeden koniec jego ogromnie długich wąsów przywiązała do jednego drzewa, a drugi do drugiego. — Musi dzisiaj wyschnąć — usprawiedliwiała się. — Idzie chmura, może zaraz lunąć. Mój mąż doliczy wam to do pensji. Następnie kazała służebnej wieszać bieliznę na wyprężonych wąsach gajowego. Służebna wykonała polecenie, po czym zabrała pusty kosz i odeszła. Gajowy pozostał sam, między dwoma drzewami, do których przywiązane były jego wąsy. Maciejówkę miał nasuniętą na oczy, w ręku trzymał zająca. Jakże tu teraz pójść ku umiłowanej? A ona wciąż siedziała, wpatrując się w dal, nieruchomo, jakby między niebem a ziemią dostrzegła coś nieokreślonego, nieznajomego ludziom, a wiadomego jedynie dziewczęcemu sercu. Targnąłby gajowy wąsem raz i drugi, ej, targnąłby! Ale cóż, nawet odetchnąć się bał, żeby go panienka teraz nie zobaczyła. I nawet nie o to mu szło, że zapędzono go do nieprzystojnej dla mężczyzny roboty. To by zniósł w zamian za jedno jej spojrzenie. Ale ta bielizna... to była bielizna panienki. Tak bardzo się wstydził, tak bardzo bał się, że panienka spojrzy na niego, że pragnąc zachować się jak najciszej — stał na palcach. Rumieniec na jego twarzy zaogniał się jeszcze i jeszcze, aż zaczęły cichutko syczeć, parując, łzy, które opadały z wolna na jego płonące policzki. A panienka wolno zamknęła książkę. Wstała. Płynąc nad trawnikami, udała się ku sadzawce i tam karmiła łabędzie. Oczy jej ciągle były te same, zamyślone, odległe... Czy widziała, co się stało z biednym gajowym? Nie wiadomo. Któż odgadnie tajemnicę kobiecego serca?
Zaś gajowego spotkano onegdaj na jarmarku sprzedającego ubite zające. Nosił już krótko przystrzyżone, angielskie wąsiki. Z takimi krótkimi wąsikami było mu bardzo nie do twarzy. Dziewczęta śmiały się z niego.
Idiota
Konstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Idiotę"
Występują:
Idiota
(monolog): Dziś oczywiście znów spałem cały dzień. A dlaczego? Bo oczywiście byłem poprzedniej nocy "Pod Aniołkami" i oczywiście zalałem się. Pod te aniołki. Ale dlaczego zalałem się?
Zalałem się z rozpaczy i z protestu, czyli świętego oburzenia. Bo ja protestuję przeciwko temu, co się dzieje. (goli wódę i obęcwala się do reszty) Bo Wacio twierdzi, że wywożą spinacze.
Co proszę? Spi-na-cze?!
Miliardy wagonów ze spinaczami jadą na wschód. Słyszycie? A my zostaniemy bez spinaczy. Więc jeżeli oczywiście teraz np. będę chciał spiąć się z czymś, to oczywiście mowy nie ma, bo wywieźli. Bo tak nas wykantowali. Kantu-kantu z amarantu. A jeszcze Wacio twierdzi, że piasku dosypują do spinaczy. Więc gdyby np. połknąć garść spinaczy z piaskiem, to oczywiście naturalnie śmierć w męczarniach, czyli mówiąc naukowo angelologiczna agonia. Ja się załamuję. (załamuje się) A z tą demokratyczną ortografią? Przepraszam, to jak się dzisiaj pisze: "ucho" czy "ócho"?
Nikt nie wie i wszyscy się boją. A ja się nie boję. Ja jestem gotów umrzeć za ortografię. Cyk i gotowe. Oto moja pierś grottgerowska. Tomasz, karabelę! Szumiały mu echa kawiarni. A ten Gałczyński to cynik i Trembecki demokracji. Polsko, buzi! (umiera automatycznie)
Nagrobek
TUTAJ LEŻY Idiota,
WSZYSTKICH DURNIÓW MASKOTA.
UMARŁ W OSTATNI WTOREK.
PRZECHODNIU, ZMÓW PACIOREK.
Przechodzień:
Nie mam czasu, bo idę do pracy.
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
1948
Koncert Armii Zbawienia
Konstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Koncert Armii Zbawienia"
Występują:
Biskup Burkę - bęben
Miss Petit Pooh - skrzypce
Johnny Brown, b. alkoholik - trąbka
Tlum Zwichniętych Moralnie
oraz Deszcz Scena: Boston, USA, ulica 7-a.
Biskup Burkę, Miss Petit Pooh i Johnny Brown
(waląc w bęben, rzępoląc na skrzypcach i trąbiąc): Swięty-święty-Hallelujah!
Tłum zwichniętych moralnie:
(nieznacznie odradza się moralnie)
Deszcz:
(zaczyna kropić)
Biskup Burke
(waląc w bęben): Psiakrew. Bracia. Zbliża się koniec świata. Ryba Gobi wyjdzie z głębi wód i pożre Instytut Rockefellera i Konferencję Pokojową. Tudzież pożre całkowicie ta ryba wynalazców bomby atomowej i wynalazców maszynki do kręcenia mięsa. Jarosze wtedy staną po prawej, mięsożercy po lewej, a pośrodku ja. Kupujcie moją broszurę "Jak zostałem jaroszem".
Miss Petit Pooh
(na skrzypcach): Swięty-święty-Hallelujah.
Biskup Burke:
Wraz z kolorowym portretem ryby Gobi tylko cztery dolary. Cztery dolary. Cztery dolary. Cztery dolary. Cztery dolary.
Johnny Brown
(trąbka): Swięty-święty-Hallelujah
Swięty-święty-Hallelujah.
Biskup Burke:
Dziękuję. Cztery dolary. Święty - dziękuję - Hallelujah!
Tłum zwichniętych moralnie:
(odradza się całkowicie)
Deszcz:
(leje jak z cebra)
Johnny Brown:
(wylewa co chwila wodę z trąbki i wpatruje się z utęsknieniem ni szyld baru "Pod Wesołąi Sową")
Miss Petit Pooh
(wylewa przez. pomyłkę do skrzypiec wodę z bucika nr 41): Sakramencka ulewa. Wszystkie chmury się obrywają. Boston przemienia się w akwarium. Ja pluszczę, ty pluszczesz, on, ona, ono pluszcze. My pluszczemy, wy pluszczecie, oni, one pluszczą.
Biskup Burke:
(przez deskę i ciemności, przestając walić w bęben): Niech to jasna cholera! No, panowie, jeszcze jedno "święty-święty" i idziemy do domu.
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
1946
REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=bEME9licodY
Berlin 1945 rok . III Reich .
Napis na budynku kancelarii RSHA :
- Chcialem dobrze !
Adolf Hitler .
"Chcę..."
OdpowiedzUsuńChce umierać
Bo najważniejszą rzeczą jest dla mnie śmierć
Chce krwawić
Bo najlepszy przyjaciel to ból
Chcę krzyczeć
Bo krzyk wyraża wszystko
Chcę się zabić
Bo tylko to mi zostało
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
Czwartek, 16 maja 2013 .
OdpowiedzUsuń"Jedna z miliardów"
Smuto gdy patrzę w niebo
Widzę gwiazdy
Niby tak blisko
A oddalone od siebie
Smutno gdy patrzę na ziemię
Miliardy kamyczków
Które niby blisko siebie
A jednak są samotne
Tak samo jest ze światem
Miliardy ludzi a ja z nimi
Zostałam sama
Jak gwiazda czy kamień.
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
ZAPRASZAMY DO REKLAMY 18+
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8DTmpwe4kr0
Donald Duck, Daisy Duck Donald's Dilemma
WINA I KARA
OdpowiedzUsuńCichy, liliowy pokój dziecinny. Na łóżeczku, nie zmówiwszy paciorka, zasypia smacznie mały chłopczyk. Na uboczu, zhańbiony, z wypiekami wstydu, przysłaniając sobie twarz dłonią — bezradny anioł stróż. Chłopczyk przez cały dzień brnął znowu od jednego zła do drugiego. Wyjadał konfitury, garbił się, nie uważał i biegał. Anioł daremnie otaczał go błagalnym powiewem skrzydeł, szeptał mu wskazówki o życiu czystym i prawym. Od garbienia się do garbienia się, od biegania do biegania, od stłuczonego kolana do rozdartego ubranka staczał się mały nieszczęśnik. Nic nie mogło go powstrzymać. Ani przypomnienie, że tatuś tak nie robi, ani powoływanie się na Piotrusia Pokrowskiego, małego bohatera. Ani ciche nucenie łagodnych pieśni, ani strącenie w przepaść znanego w dzielnicy garbusa, co miało uwolnić chłopczyka od złego przykładu. Stał anioł stróż bezsilny. Oto wyczerpał wszystkie środki dostępne aniołom stróżom. Dobroć, słodycz, łagodna perswazja, ukojenie, cisza... Na nic. Oto leży ten nieporuszony w błędzie swoim, w pysze, paciorka nie zmówił, głuchy na głos dobra, zasypia rozmyślając o tym pewnie, jak to jutro będzie się garbił.
I nagle gorycz wezbrała w aniele. Jakże to? Czyżby Prawo w całym swoim łagodnym majestacie nic nie znaczyło wobec woli jednego malca? Fala uwielbienia dla Prawa wezbrała w nim i poruszyła równą falę niechęci do zła. Nadeszła chwila, gdy małe serce służebnika w miłości dla Sprawy zabiło silniej niż wielkie serce Sprawy samej. Z miłości do Prawa przekroczyć Prawo. To miara ofiarności. Oderwał dłoń od czoła, podszedł cicho do łóżeczka i silnie wypalił chłopczyka w ucho. Ten zerwał się przestraszony. Pod wpływem ciosu odmówił pospiesznie paciorek i mrucząc coś niezrozumiale położył się i zasnął. Anioł, drżący i zachwycony, długo, nieruchomo wpatrywał się w noc. Nastał ranek świeży i krzepiący. Sen zatarł w chłopczyku wspomnienie wczorajszego wieczoru. Podano mu śniadanie. Jak zwykle nie chciał pić mleka. Od mleka było mu niedobrze. Wtem odczuł dotkliwe kopnięcie. Zrozumiał. W milczeniu wypił mleko. Pożegnawszy się z mamusią ruszył do szkoły. Grzecznie przechodził przez ulice, nie przystawał, nie rozglądał się. Miał się na baczności. Jednak nie był jeszcze pewny. Gdy znalazł się sam w pustej alei, rozejrzał się i błyskawicznie zgarbił. Silna blacha w czoło natychmiast przywróciła go do porządku. Nie mógł mieć wątpliwości. To bił go anioł stróż. Dobry duch zasmakował w nowej metodzie. Łatwość, z jaką teraz osiągał to, co dawniej było nieosiągalne, mimo dużego nakładu dobrej woli i cierpliwości, olśniła go. Wkrótce odkrył, że metodę można znacznie udoskonalić, różnicując ciosy i znajdując w tym przyjemność podobną do tej, jaką odczuwa pobożny organista, gdy zręcznie naciska odpowiednie klawisze organów. A więc: za niedojedzenie obiadu do końca — cios tak zwany piwniczny, za garbienie się — blacha w czoło, za niezmówienie paciorka — faja, za bieganie i pocenie się — hak, za chodzenie po kałużach — hak z mańkuta, za hałasowanie, kiedy tatuś pracuje — byk, i inne.
OdpowiedzUsuńMetoda najwidoczniej dawała doskonałe wyniki. Upokorzenie już nie zapędzało anioła stróża wieczorami do kątów, gdzie by musiał kryć twarz w dłoniach. Przeciwnie: wygodnie usadowiony, masując sobie prawą dłoń lub bębniąc palcami po stole, nadzorował z zadowoleniem posłuszne i biegłe odmawianie. Czasami ogarniała go nawet pewna nuda i wtedy z podwójną czujnością zważał na posunięcia chłopczyka, pragnąc jednym, umiejętnie dobranym ciosem przypomnieć mu o przewadze dobra nad złem. Zdarzyło się nawet kilkakrotnie, że nawet wtedy, gdy nie dawał ku temu żadnych powodów — chłopczyk odczuwał bolesne uderzenie. A więc anioł bił go już dla wprawy, na wszelki wypadek.
OdpowiedzUsuńChłopczyk bardzo się zmienił na lepsze. Nie biegał, nie garbił się, nie hałasował, odmawiał, dojadał. Zmienił się także zewnętrznie. Na skutek dojadania obiadów i gwałtownego picia mleka — bo rodzice, widząc, że wypija teraz całą szklankę, myśleli, że polubił mleko i dolewali mu bez końca — utył bardzo i pobladł. Wyrzekłszy się wszystkich przestępstw wieku dziecięcego, rozporządzał teraz dużą ilością wolnego czasu i nauczył się kierować siły na życie wewnętrzne. Spoważniał. Zaczął obserwować otoczenie. Następnie zainteresował się chemią. Niejednokrotnie, gdy siedział w parku na ławce, gruby i spokojny, tajemniczo zamknięty w sobie, nie próbując nawet biegać, bo wiedział, że natychmiast odczuje bolesnego haka — inne dzieci goniły się po murawie, a on, pochylony nad podręcznikiem, wnikał w tajemniczy świat molekuł. Uparta, głęboko ukryta myśl orała jego dziecięce czółko. Poczęto uważać, że jest cudownym dzieckiem i bardzo wszyscy się cieszyli. On zaś pracował wytrwale. Tatuś sprawił mu warsztacik i dał skromne środki
OdpowiedzUsuńCzas mijał. Pewnego razu, w nocy, potężny słup ognia trysnął nad miastem i głośny huk targnął okolicą. To wyleciał w powietrze dom rodzinny małego, wysadzony nad podziw umiejętnie, choć po amatorsku zbudowaną miną z domowego trotylu. Chłopczyk oddalał się polami. Dźwigał uprzednio przygotowany plecak z małym zapasem żywności i pieniędzy oraz kartę okrętową do Ameryki Południowej. Za nim gnał przez orne pole anioł stróż, by mu dać bodaj haka.
OdpowiedzUsuńSławomir Mrożek
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AfHyEmis8vM
Timon & Pumbaa: Stand By Me (Song)
Miłość
Konstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Miłość"
Osoby:
On & Ona
On:
(poeta) Mario, kocham cię. Kocham tak, jak nikt przedtem i potem. Jak nikt na świecie. Jak nikt w dziejach. Tak nie kochał ani Dante, ani Don Juan. Miłość. Czy ty rozumiesz, co to jest miłość?
Ona:
(medyczka) Rozumiem. Jest to psychiczna hipermetamorfoza prowadząca do hipercenestezji, co w konsekwencji daje angiopatyczną neurastenię.
On:
Dziękuję.
K U R T Y N A
spada ze złowieszczym świstem.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1947
Miłość chirurga
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Miłość chirurga"
Osoby:
Chirurg - A. Gżegżółka
jego ukochana - H. Kociubińska Uwaga! Osoby nerwowe proszone sq o opuszczenie widowni.
Bufet obficie zaopatrzony.
Karawan z zakladu "Antoni Podskakuj'',
dawn. "Antoni Podskakuj i S-wie".
Gong:
Bbbum!
Kurtyna:
Wznoszę się i cóż odsłaniam? Odsłaniam chirurga w czułym uścisku z Ukochaną, na tle gobelinu i szafy z przyrządami.
Chirurg:
(do Ukochanej) Kocham cię, o, ukochana. Kocham cię, o ukochana, potwornie. Kocham cię jak nikt przedtem ani potem. Pauza, Ale coś mi się zdaje, że masz, Hermenegildo, ropne zapalenie wyrostka robaczkowego. (bada Ukochaną) No, naturalnie! (zaciera ręce) Ciach! (usuwa Ukochanej wyrostek robaczkowy, śpiewa i tańczy, posiłkując się oczywiście przy śpiewie mową wiązaną) O, ukochana, teraz proste
będzie twe życie cud-dziewicy,
bo usunąłem ci wyrostek,
czyli tzw. appendycyt.
I jak się teraz czujesz, maleńka?
Ukochana:
Świetnie. Tylko trochę boli mnie noga.
Chirurg:
Boli? Ha-ha! Nic prostszego! (usuwa Ukochanej nogę)
Pauza.
(dostrzegając brodawkę na policzku Ukochanej) A cio to?
Ukochana:
To brodawka. Moja mama też miała brodawkę.
Chirurg:
(wierszem) Cudownie! Eter! Jedna dawka!
Lancecik! O! I twarz się zmienia. (tnie i nacina brodawkę) Bolało? Nie! Ach, spójrz: brodawka
odpływa w otchłań zapomnienia. (pauza, którą brodawka wykorzystuje na odpłynięcie, a Ukochana na przyjście do siebie)
Chirurg:
(po pauzie, do Ukochanej) No i jak się teraz czujesz, króliczku?
Ukochana:
Coraz świetniej. I gdyby nie lekki ból głowy...
Chirurg:
Co? Głowa? Ha-ha! (zaciera ręce) Powiedział śp. doktor Napierała, że na migrenę nie ma jak amputacja odnośnej części ciała. Ciach! (amputuje Ukochanej głowę)
Orkiestra:
(Marsz żalobny z "Eroiki" Ludwika van Beethovena)
K U R T Y N A
spada w żałobnych ramkach.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1948
Piekielny Piotruś w niebie
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Piekielnego Piotrusia w niebie"
Występują:
Piekielny Piotruś
Gżegżółka
i Hermenegilda Scena: w dwóch kondygnacjach: niebo u góry, ziemia na dole.
Piekielny Piotruś:
(u góry; z nudów śpiewa znana piosenkę) Siedzi baba na cmentarzu,
trzyma nogi w kałamarzu,
przyszedł duch, babę w brzuch,
baba w krzyk, a duch znikł.
Gźegżółka:
Piotrusiu, co tam robisz u góry?
Piekielny Piotruś:
Głupieję. (glupieje)
Gźegżółka:
To wróć na ziemię, Piotrusiu.
Piekielny Piotruś:
Okay. (wraca na ziemię, do Gżegżółki, podwatykaniwszy dwie niemałe gwiazdy ze szczerego srebra)
Gżegżółka:
(odwijajqc gwiazdy z papieru) Dobrześ to uczynił, mój dzielny chłopcze. Niebo niebem, a ziemia ziemią. Sprzedamy to na ciuchach i za otrzymane pieniądze kupimy sobie gołębia, chałwy i "Porwanie w Tiutiurlistanie" na prezent gwiazdkowy dla słodkiej Hermenegildy.
Hermenegilda:
(ze wzruszenia spada z drabinki)
K U R T Y N A
Spada ze świstem. Daleki, nostalgiczny śpiew za kurtyna: Siedzi baba na cmentarzu,
trzyma nogi w kałamarzu
itd.
Konstanty Ildefons Gałczyński
"Powitanie śmierci"
OdpowiedzUsuńZimno, chłód, mróz
Określaj to sobie jak chcesz
Ja po prostu mówię śmierć
Stoję na przeciw niej
Patrzy na mnie czarnymi oczami
Witam ją z rozpostartymi ramionami
Zaprasza mnie do siebie
Przyjmuję zaproszenie
Moje życie już się skończyło
Ten świat, piekło...
Podaruje mi nowe życie...
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
poniedziałek, 6 maja 2013
OdpowiedzUsuń"Hell"
Każda chwila zawahania
To chwila męki
Walka ze sobą
O być albo nie być
Wiem że to złe
Wiem że skrzywdzę innych
A z resztą
Kto się mną przejmie?
Kto mnie pokocha?
Jestem inna a
A Oni tego nie lubią
I tak trafię do piekła
Piekło to mój świat
Piekło to moje życie
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
Opinia Prof. Bączyńskiego o kobietach
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Opinię Prof. Bączyńskiego o kobietach"
Dramatis personae:
Prof. Bączyński - ceniony angelolog i ginekozof
Alojzy Gżegżółka - jego sekretarz, niedoceniony blondyn,
tzw. kłębek nerwów
Strażak pierwszy
Strażak drugi
Strażacy Scena przedstawia letnią rezydencję prof. Bączynskiego z wodociągiem. C z a s: letnie popołudnie.
Woda w wodociągu: letnia.
Strażak Pierwszy
(do Strażaka Drugiego): Nie rozumiem zupełnie, po co tutaj przyjechaliśmy. Nikt nas nie wzywał. O żadnym pożarze mowy nie ma. Summa summarum jesteśmy pokątne osły do kwadratu.
Strażak Drugi
(z rezygnacją, powołujac się na Pitagorasa): Kwadrat przeciwprostokątnej równa się sumie kwadratów przyprostokątnych.
Wszyscy Strażacy:
(wychodzą)
Alojzy Gżegżółka
(do prof. Bączynskiego): A teraz. Mistrzu, kiedy już jesteśmy sami, niech pan mi powie, co pan naprawdę myśli o kobietach, pan, piewca wdzięków niewieścich i tych rzeczy, czyli urody życia, pan, można powiedzieć, drugi Pitigrilli.
Prof. Bączyński:
Co ja myślę? (Zamyśla się) Mój drogi, przyjdzie taki dzień, kiedy popłakując, ułożycie moje zwłoki w trumnie i wyżej wspomnianą ustawicie na katafalku. Świece, wieńce i te rzeczy. Grobowe milczenie. A wtedy ja, Bączyński, ostatnim, transcendentalnym wysiłkiem woli uniosę wieko wyżej wspomnianej, szybko powiem, co naprawdę myślę o kobietach, i szybko spuszczę wieko na wieki.
Alojzy Gżegżółka
Amen (mdleje)
K U R T Y N A
spada
Konstanty Ildefons Gałczyński
1948
Siedmiu zakochanych staruszków
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Siedmiu zakochanych staruszków"
Comoediae personae:
Staruszek Pierwszy
Staruszek Drugi
itd.
oraz
Ironia - postać allegoryczna
i Kurtyna - słynna kurtyna TEATRU "Zielona Gęś"
Akt I
Staruszek Pierwszy:
Jestem staruszek pierwszy
i - choć oko się klei -
nocami kupy wierszy
piszę dla Dulcynei.
Staruszek Drugi:
A jam staruszek drugi,
forsę tracę na kwiaty,
chciałbym z nią bugi-ugi,
niestety: reumatyzm.
Staruszek Trzeci:
Ja też bez żadnej ujmy
w te rzeczy tu się wkleję.
Siedmiu Zakochanych Staruszków:
(unisono) Hej, golmy się! pudrujmy!
Kochajmy Dulcyneję. (tańczą)
Akt II
Ironia:
Zamiast w wygodnym łóżku
pić skrzyp albo w ogóle,
spójrzcie: siedmiu staruszków
dźwiga siedem prymulek.
Siedmiu Zakochanych Staruszków:
(z prymulkami w donicach staje pod balkonem Dulcynei)
Siódmy Zakochany Staruszek:
(nie wytrzymuje nerwowo tego napięcia, upuszcza i tłucze doniczkę oraz odchodzi na zawsze)
Sześciu Zakochanych Staruszków:
(smutno, unisono) Teraz zostało nas już tylko sześciu. (tańczą i płaczą)
Akt III
Piorun z jasnego nieba w pierwszorzędnym gatunku:
(mówi ludzkim głosem pod adresem staruszków zgromadzonych pod balkonem) Za strojenie koperczaków...
Staruszek Pierwszy:
O rany koguta!
Piorun:
Za smalenie cholewek...
Staruszek Drugi:
Proszę bardzo!
Piorun:
Za te umizgi...
Staruszek Trzeci:
Z czekoladkami.
Piorun:
Za niewczesne amory...
Sześciu Zakochanych Staruszków:
(drżenie w kolanach, tiki i zgaga)
Piorun:
Za farbowanie włosów...
Staruszek Drugi:
(usiluje na próżno przywrócić naturalną barwę swoim kędziorom przez polewanie gtowy woda selcerskq z podręcznego syfonu)
Piorun:
Za te rzeczy...
Sześciu Zakochanych Staruszków:
O!
Piorun:
Ciach! (ognistym zygzakiem uduchowią i umistycznia tych panów)
K U R T Y N A
(śpiew soprana z towarzyszeniem organów)
Dziadziusiów koniec łzawy.
Każdy to chyba powie.
Warcaby im! Nie baby!
Bijcie brawo, widzowie.
opada
Konstanty Ildefons Gałczyński
1950
Zamyślony kelner
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
Alojzego Gżegżółkę
jako
"Zamyślonego kelnera"
Program:
Zamyślony Kelner - Alojzy Gżegżółka
Gość - ***
Diabeł - Antoni Anielski
Reżyseria i i n s c.: prof. Bączynski.
Muzyka: Osiołek Porfirion.
Szelki Alojzego Gzegżółki z firmy "Cicisbeo & Mańkut" Miejsce: Oberża "Pod Złotym Żołądkiem i Trzema Strusiami".
Czas: południe.
NAJMNIEJSZY TEATR ŚWIATA
PREMIERA CO NIEDZIELA
Gość:
Rosół.
Gżegżółka:
(w rudej peruce, w ręku róża) Tak jest. {przynosi żywego królika w śmietanie)
Gość:
Prosiłem przecież o podanie mi rosołu z kury. Żeby był gorący. Z zieloną pietruszką. I koperkiem.
Gżegżółka:
Tak jest. (śpiewa) Ciężkie jest życie kelnera.
Życie kelnera to łza.
Kiedyż, ach, weźmie cholera
Takiego kelnera jak ja? (sprząta królika i podaje śrubsztak; śpiewa) Kiedyż, ach, weźmie rudego
Kelnera infernalnego?
W ręku mam różę
I uszy za duże,
A w sercu Moniuszko mi gra.
Gość:
(patrząc lewym okiem na śrubsztak) To niesłychane. To jest śrubsztak. A ja prosiłem o rosół. Niech pan idzie do diabła.
Diabeł:
(wychodzi spod ziemi w postaci pudla)
Gżegżółka:
(odchodzi z Diabłem stosownie do polecenia)
Śpiew na opadającej kurtynie.
Aria Zamyślonego Kelnera:
W ręku mam różę
I uszy za duże,
A w sercu Moniuszko mi gra.
K U R T Y N A
1947
Konstanty Ildefons Gałczyński
RAWA BLUES - LATAJACY SPODEK DZEMU DO NIEBA BRAMY -
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=XjXwl15T4A4
- Ozeszkurwajapierdolefaszystowska bladz - bylismy wszyscy , jeszcze DragonFly zyl - Doberman niem. wersja Chucka N .
Bez czkawki .
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ2cHRRJJxRCbB-JBQ5eOpy-LXdE-16Yg7ift--rLXt9L5YvPS6
DZEM SEN O WIKTORII
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=9_36-4ziiWw
SPODEK KATOWICE WEHIKUL CZASU
https://2.bp.blogspot.com/-YAzKpBxhM5A/UYgcTBtKw6I/AAAAAAAAAEM/BzseB5uxy08/s320/R%C4%99ka.jpeg
OdpowiedzUsuń"Obłok" Paulina Gaj .
Czasem przychodzi taki czas
Czas rozpaczy smutku i żalu
Oglądasz stare wspomnienia
Odwiedzasz dawne miejsca
A wszystko jest jak obłok
Pojawia się na chwile i znika
https://www.youtube.com/watch?v=BYKEHj0cN7E
Dzem List do Matki
"Obłok"
Czasem przychodzi taki czas
Czas rozpacz
Oglądasz stare wspomnienia
Odwiedzasz dawne miejsca
A wszystko jest ja
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=fX5USg8_1gA
Eric Clapton - Layla
Złośliwy krasnoludek
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Złośliwego krasnoludka"
Występują:
Hermenegilda Kociubińska (II piętro)
Asceta w starszym wieku (I piętro)
i
Złośliwy Krasnoludek:
Złośliwy Krasnoludek
Na pierwszym piętrze już wszystko przygotowane. Dziura w porządku. Asceta w starszym wieku już się kąpie. Koniec wieńczy dzieło. Hejże, do czynu! (wchodzi pod wannę Hermenegildy na II piętrze)
Hermenegilda:
(wchodząc do wanny) Oto zanurzam moje ciało w orzeźwiającej wodzie. Witaj, wodo, witaj, kąpieli, witaj, radości, promienna córo Olympu! (wykonuje, mydląc się, cala IX Symfonię z chórami i bębnem)
Złośliwy Krasnoludek:
Poczekaj. Już ja cię, literacka szantrapo, urządzę! (wyjmuje korek)
Hermenegilda:
Och! (spływa na pierwsze piętro do wanny Ascety w Starszym Wieku)
Asceta w starszym wieku:
Ach! (umiera ze wstydu i przerażenia)
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Z-OytmtYoOI
Pink Floyd Time
Przygoda Paderewskiego
Konstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić sztukę
"Przygoda Paderewskiego"
czyli
"Perfidia publiczności"
Paderewski
wstrząsając lwią grzywą, opuszcza po triumfalnym koncercie dziewiętnastowieczną salę koncertową i usadawia się w dziewiętnastowiecznym powozie, otoczonym ze wszystkich stron tłumami wielbicieli, którzy z niesłabnqcym dziewiętnastowiecznym zainteresowaniem wpatrują się w dziewiętnastowiecznq superczuprynę maestra
Woźnica powozu
do wielkiego pianisty Dokąd?
Tłum wielbicieli
Do fryzjera!!
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
Pierwodruk: «Przekrój» 1949, nr 212
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=YR5ApYxkU-U
Pink Floyd - Another Brick In The Wall (HQ)
PO REKLAMIE
OdpowiedzUsuńhttp://www.pink-floyd-lyrics.com/html/another-brick-in-the-wall-lyrics.html
Nieznany rękopis St. Wyspiańskiego
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Nieznany rękopis St. Wyspiańskiego"
Posejdon
Kiedyś byłem ścichapęk,
Kiedyś miałem dwoje szczęk,
Gdym cię po raz piersy ujzoł,
Dziś nie został tylko trójząb,
Śtucne zęby, śtucny świat,
Lecz tyś moja, tyś mój kwiat. wychodzi z trumny
Moja
Czym ja twoja, czy nie twoja,
Nie mam ja z tobą spokoja. wchodzi do trumny
Gżegżółka
wychodzi z trumny O co chodzi, nie wiem sam,
Ale sercem, Polską gram.
Muchy brzęcza. W niebie grzmi.
Słońce świeci. Pada dżdż.
Chór
skacząc przez trumnę Trza sposobić smolnych wiech.
Trza toporem prać po łbiech.
Wiech
Każdą wzmiankę człek ocenia.
B. dziękuję. G. jak Gienia.
K U R T Y N A
Publiczność
Patriotycznie zamyślona, z dostojeństwem a boleśnie rozchodzi się do domów
Konstanty Ildefons Gałczyński
Pierwodruk: «Przekrój» 1948, nr 144
Noc lorda Hamiltona
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Noc lorda Hamiltona"
Występują:
Lord Hamilton
Oberżysta & Babunia
Scena: Oberża "Pod Złotą Sową & Tabliczką Mnożenia".
Wietrzna noc na przedwiośniu.
Oberżysta:
Goddam. Już chciałem zamykać. Niestety. Oto, świecąc sobie nad głową holenderską latarnią, zbliża się chwiejnym krokiem ten przeraźliwy rozpustnik Hamilton. Trzeba będzie otworzyć, babuniu.
Babunia Oberżysty:
(otwiera)
Lord Hamilton:
(wchodząc) Dobry wieczór, upiory. Dajcie mi pić. Życie to kalambur, a kalambur to nonsens o podwójnym znaczeniu. Wobec tego poproszę o podwójną whiskey.
Babunia Oberżysty:
(nalewa) Oto ona, mylordzie.
Lord Hamilton:
(wyjmuje pistolet i kladzie trupem Bogu ducha winna Babunię)
Babunia Oberżysty:
Na Jowisza! (umiera)
Oberżysta:
Zauważam, że wasza lordowska mość pozwoliłeś sobie tym razem na wybryk zamordowania mojej ukochanej babuni. Czy to nie za wiele?
Lord Hamilton:
(obserwując z zainteresowaniem kląb dymu nad lufą pistoletu) Nie wiem. To zależy od ciebie. Babcię proszę doliczyć do rachunku.
Oberżysta:
(dolicza) Wiatr. Groza.
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
1947
Kominek zgasł
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
dramat
z życia wyższych sfer towarzyskich
pt.
"Kominek zgasł"
Występują:
Baron
Baronowa
i wierny, ale cyniczny służący Miejsce: Sala indyjska,
Czas: Północ,
Baron
Ręce masz jak lód, Idalio.
Baronowa
Boś ty trupa uczynił ze mnie, Ignacy. Przez osiem lat konsumowałeś napoje wyskokowe z szantrapami, puszczając w niepamięć mnie, twoją ongiś psychologicznie wyśnioną bogdankę, Spójrz na ten kominek.
Baron
patrzy
Baronowa
Tak samo jak on wygasła z dniem dzisiejszym ona...
Baron
Kto?
Baronowa
Nie kto, tylko co. Moja miłość. Kominek zgasł.
Baron
Idalio, przebacz! pada na kolana
Baronowa
Wstrząsana wichurą nierzadko sprzecznych namjętności, przez zęby O, nie! Niech ci Bóg przebaczy, biedny Ignacy. Ja ci już przebaczyć nie mogę. siada przez pomyłkę na dzwonku elektrycznym
Wierny służący
Pani dzwoniła?
Baronowa
Nie. Ale możesz wejść, Pafnucy. Bądżże i ty świadkiem mojej tragedii. Widzisz, wszystko się we mnie wypaliło. Kominek zgasł.
Wierny służący
podchodzi do kominka Cholernie mokre drzewo, pani baronowo.
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
Pierwodruk: «Przekrój» 1947, nr 93
Das ewig Weibliche
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Das ewig Weibliche"
Występują:
Niespożyta Staruszka (żeby nie rzec nic brzydszego)
& Mężczyzna w kapeluszu z piórami (żeby nie rzec nic gorszego)
Rzecz dzieje się na Korsyce podczas nocy księżycowej.
Niespożyta Staruszka:
Akacja pachnie. Księżyc lśni jak metal.
O, nocy, w tobie piękny każdy detal!
O, takiej nocy serce śni i ufa.
Lecz cóż ja widzę? Czyliż to nie lufa?
Mężczyzna W Kapeluszu Z Piórami:
(wychodzi zza akacji) Tak, to ma lufa, piorun mych potyczek.
Zaraz nacisnę spustowy języczek
i ma dwururka w swym potwornym zgrzycie
życie swe zacznie. A ty stracisz życie.
Ostatnią prośbęż masz? Mów! Lecz się nie rusz.
Niespożyta Staruszka:
Chciałabym pański przymierzyć kapelusz.
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
1950
Hamlet
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
z oburzeniem
"Hamleta"
Występują:
Spektakl, niestety, nie dopuszczony do konkursu szekspirowskiego, a to dzięki ponurym machinacjom intrygantów, karierowiczów oraz kombinatorów.
Prof. Bączyński:
Narodzie polski, oto jakie wiekopomne wysiłki teatrologiczne idą na marne z powodów jak wyżej! (rozdziera szaty, ale ceruje je natychmiast)
Hamlet:
Być albo nie być - oto jest pytanie,
Które powtarzam od lat trzystu w kółko.
Lecz, cyt! Poloniusz schodzi na śniadanie,
Nie, to Gżegżółka. Jak się masz, Gżegżółko?
Gżegżółka:
Niedobrze mam się, bo w życiu trza przebyć
Przez las problemów, a któż je rozwiąże?
Więc gdy dylemat stoi: być czy nie być,
Może spróbujmy nie być, mości książę!
Obaj, tj. Gżegżółka i Hamlet:
(na próbę przestają być)
K U R T Y N A
sprytnie wykorzystuje sytuację
i skwapliwie zapada.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1947
III akt opery pt. "Judyta & Holofernes"
OdpowiedzUsuńKonstanty Ildefons Gałczyński
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
III akt opery pt.
"Judyta & Holofernes"
Występują:
Judyta
Holofernes
Chór
i Trębacze
Judyta:
Po dnia spiekocie
mroki niezmierne.
Tam -w tym namiocie
śpi Holofernes. (wchodzi do namiotu drzemtącego Holofernesa) Jakie to jednak smutne.
Serce przenika strach.
Zaraz cię, głowo, utnę.
Ciach.
Chór:
Ucina, ucina,
ucina głowę mu.
Ucina, ucina,
ucina.
Trębacze
(trąbią): Tru-tu-tu.
Judyta:
Koniec krwawego dzieła,
strach się z radością miesza,
już cię, głowo, ucięłam,
głowo Holofernesa.
Chór:
Ucięła, ucięła,
ucięła głowę mu.
Ucięła, ucięła,
ucięła.
Trębacze
(trąbią): Tru-tu-tu.
Holofernes
(z brakującą głową): Ciekawe, jak ja teraz będę żył. Chyba żebym się przyzwyczaił.
Chór:
(podaje w wątpliwość oświadczenie Holofernesa): Azaliż, azaliż,
azaliź, podły psie,
przyzwyczaisz, przyzwyczaisz,
ach, przyzwyczaisz się?
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
1947
Ps.
OdpowiedzUsuńPost scriptum : https://www.cda.pl/video/1449194a
wtorek, 24 grudnia 2013
OdpowiedzUsuńPoszukiwanie
Uśmiechnę się
Może nikt nie zobaczy
Powiem coś miłego
Może nikt nie usłyszy
Ty będziesz zaskoczony zmianą
Ja będę kłamać kolejny raz
Patrzysz powierzchownie
A ja mam szanse się schować
A gdzie prawdziwa ja?
Szukaj a znajdziesz
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
Niedziela, 4 sierpnia 2013
OdpowiedzUsuńKtoś inny
Byłam sobą przez pewien czas
Żyłam tak jak chcę
Wszyscy widzieli mnie
Nie kogoś innego
Przyszedł moment
Pewne zdarzenia
Znów zakładam maskę
Maskę szczęśliwej dziewczynki
Nie jestem nią
Zmuszona pod naciskiem jestem kimś...
Kimś kim nie jestem
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
https://2.bp.blogspot.com/-qldrG4crTTA/UgV8l7t46CI/AAAAAAAAAR4/vGHBoXWPNN8/s400/samodestrukcja.jpg
- Mloda Paula Woodlit moze nam wyciac jakis numer ? - zastanawial sie wierny sluga Lucyfera .Diabelski garbus - kuternoga niepokoil sie o szalona dziewczyne przypominajaca do zludzenia piekielna milosc czarta , Esmeralde , petajaca sie po piekle jak cien za sloncem , milosc jaka Diabel zywil do Smierci w Inferno .
OdpowiedzUsuń- Zyletka ? Nam ? - sarkastyczny usmiech politowania na twarzy anielskiego wyrazal zwątpienie w rzeczywista , udawana troske biesa .
Troska nie wyrazala zadnych uczuc - sluchala zawodzenia skrzypiec grajacych dla umierajacej Brunhildy , narzeczonej upadlego Aniola .
- Czarny . a tobie sie role na tym Bozym swiecie przypadkiem nie pomerdaly ? - Aniol usmiechal sie dobrotliwie.
- Masz zlapac dziewczyne , usmiercic , a dusze hop do kotla wrzucic ,taka masz prace wiec nie len sie czlowieku .
Dolöz polan czerwonej jarzebiny pod kociol bo ogien zycia tli sie placzliwie a dusza jeszcze niedogotowana .
Ma wazyc po ugotowaniu dokladnie 21 gram .
- A moze ty Diable podly knujesz by Max powröcil do zböjowania bo pancia z gospody GS-u " Reinkarnacja " robi ma zölto w bidecik wiwisekcja wspomnien ?
- A moze chcesz z tej przypadkowej wirtualnej znajomosci uczynic sprawe osobista `?
Paula dojrzewa to bycia dorosla kobieta , i plawi sie w czasie eksperymentöw ekstremalnych ludzkich doznan . Taki polski performance XXI wieku
Czas na zbytki .
Czas zycia .
I
---------------------------------------
kreska karbidu afganskiego Ninoczka dla wszystkich - ryknal pastor austryjacki , pacyfista Gaston von Glock 22C .
- Dzwon po kurwy Diabel . Zamöw szampana !
- Ö ! Dziwki juz sa ! ?
Zamöw wödke
https://www.youtube.com/watch?v=tE6SRBnDHx8
Nicole Scherzinger - Phantom Of The Opera (Royal Variety Performance - December 14)
-
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8VgLKXD-BoY
Nightwish "The Phantom Of The Opera"
Lyrics are here.........
OdpowiedzUsuńThe Phantom Of The Opera
Tarja & Marco (vocals)
[CHRISTINE:] Tarja
In sleep he sang to me - In dreams he came
That voice which calls to me - And speaks my name
And do I dream again - For now I find
The Phantom of the opera is there - Inside my mind
[PHANTOM:]Marco - Sing once again with me
Our strange duet
My power over you - Grows stronger yet
And though you turn from me - To glance behind
The Phantom of the opera is there - Inside your mind
[CHRISTINE:] Tarja - Those who have seen your face Draw back in fear - I am the mask you wear
[PHANTOM:] Marco - It's me they hear
[TOGETHER:] Your spirit and my voice
In one combined
The phantom of the opera is there - Inside your mind
[CHRISTINE:] Tarja
Opera- Beware - Phantom of the opera
[PHANTOM:] Marco - In all your fantasies
You always knew - That man and mystery
[CHRISTINE:] Tarja - Were both in you
[TOGETHER:]
And in this labyrinth - Where night is blind
The phantom of the opera is there - Inside your mind
[PHANTOM:] Marco - Sing my angel of music
[TOGETHER:] **Finale - the good stuff**
.................................................................................
Tarja Turunen - vocals
Emppu Vuorinen - guitar
Marco Tapani Hietala - bass,vocals
Jukka "Julius" Nevalainen - drums, percussion
Tuomas Holopainen - synthesizer (composer)
.................................................................................
OdpowiedzUsuńNicole Scherzinger - Don't Cry For Me Argentina (Live)
The Beautiful Nicole Scherzinger sings from Evita Andrew Lloyd Webber's and Tim Rice's Don't Cry For Me Argentina both sang so beautifully and Splendid from the Pussy Cat Doll. I don't many thought just how well a singer she is until now! Enjoy!
Sir.Lloyd to ten Koles przy piano...
8-)
https://www.youtube.com/watch?v=NuttvUdcMds
Ps.
Post scriptum .
https://www.youtube.com/watch?v=7wz1vhrURE8
Nicole Scherzinger - Purple Rain ft. Matt Terry | Live The Final - X Factor UK 2016 HD
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=LX68hAre-9c
Chelsea Redfern - Purple Rain @ Britain's Got Talent 2012 Auditions
Berlin 1944r. Kwatera glöwna RSHA.
OdpowiedzUsuń- No i co, Stirlitz ? Poznajesz te rękawiczki ? - triumfalnie zapytał Standartenführer Müller.
Stirlitz poznał rękawiczki.
Poznałby je natychmiast spośród tysięcy innych rękawiczek .
Były zrobione ze skóry zdartej z rabina Schuldricha .
Hallelujah !
https://www.youtube.com/watch?v=Qt2FWAbXinY
Za kulisami
UsuńCyprian Kamil Norwid
fragment
*
Daj mi wstążkę błękitną — oddam ci ją
Bez opóźnienia...
Albo — daj mi cień twój z giętką twą szyją:
— Nie! nie chcę cienia.
**
Cień — zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo — on nie kłamie!
Nic — od ciebie nie chcę, śliczna panienko,
Usuwam ramię...
***
Bywałem ja — od Boga nagrodzonym,
Rzeczą — mniej wielką:
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu kropelką...
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=LRVqfqT0pGA
Brille nötig ? luzne tlumaczenie ze sluchu - Czy to jest konieczne ?
Pamiątka
UsuńCyprian Kamil Norwid
Jeżeli kiedy płatne serca dzwonów
Leniwo zadrżą, echo porwie jęki
I do wesołych rzuci je salonów —
Ty westchnij! — smutek uzalotnia wdzięki.
*
A jeśli karta będzie pogrzebowa
Po rogach ulic czernić się, z nazwiskiem —
Ty odwróć oczy; wraz podąży nowa
Oczekiwanym ciesząc w i d o w i s k i e m...
*
A jeśli w cmentarz się zapuścisz głuchy,
Ku ziemi czoło chyląc zamyślone,
I zerwiesz listek — niźli będzie suchy,
Pamiętaj, proszę, przegrać go w z i e l o n e.
*
Kto wygra — [niech ci] te powtórzy słowa,
Dla jakich miałem nieprzyjaciół wielu:
"Nie szukaj świata, kochaj, i... bądź zdrowa.
A za umarłych módl się — po weselu".
Pisałem we Florencji 1844 r.
PO REKLAMIE UWAGA ! ACHTUNG !
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=jfp-7ujaymM
To nie jest smieszne !
8-))))))
Jak gdy kto ciśnie w oczy
UsuńCyprian Kamil Norwid
Jak gdy kto ciśnie w oczy człowiekowi
Garścią fijołków i nic mu nie powie...
*
Jak gdy akacją z wolna zakołysze,
By woń, podobna jutrzennemu ranu,
Z kwiaty białymi na białe klawisze
Otworzonego padła fortepianu...
*
Jak gdy osobie stojącej na ganku
Daleki księżyc wplata się we włosy,
Na pałającym układając wianku
Czoło — lub w srebrne ubiera je kłosy...
*
Jak z nią rozmowa, gdy nic nie znacząca,
Bywa podobną do jaskółek lotu,
Który ma cel swój, acz o wszystko trąca,
Przyjście letniego prorokując grzmotu,
Nim błyskawica uprzedziła tętno —
Tak...
...lecz nie rzeknę nic — bo mi jest smętno.
OdpowiedzUsuńZenek po pracy poszedł na piwko.
Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju żonę w masce p-gaz i stroju sado-maso, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad. Wpierdolił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem.
Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją.
W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
Wiersz miłosny Cypriana Kamila Norwida pod tytułem Czułość
UsuńCzułość
Cyprian Kamil Norwid
Czułość — bywa jak pełny wojen krzyk,
I jak szemrzących źródeł prąd,
I jako wtór pogrzebny...
*
I jak plecionka długa z włosów blond,
Na której wdowiec nosić zwykł
Zegarek srebrny — — —
DragonFly w kosciele :
OdpowiedzUsuń- Cialo Chrystusa .
- Dzięki, sporo ćwiczyłem.
Dogge , sucz niemiecka po championach z rodowodem . München , Bayern . IV Reich .
Rasowa specjalistka od psychodelicznego humoru sado-maso , hardcore , lesbos etc .
- Panowie, mialam kiedys kumpla , obecnie w piachu , swietej pamieci ...usmiechamy sie wszyscy .
Prawdziwa historia sp. DragonFly & Dicke Bertha .
Zonka elegancka , wysoka brunetka Violetta , rzymskie rysy twarzy , duze zielone oczy...zgrabne i kszaltne w proporcjach nogi .
Jednym slowem - kobieta ze znakiem jakosci Q .
Mlodzi moga nie pamietac tych czasöw wiec niech zapytaja starszych .
Znak Q .
Piekna kobieta , idealnie pasowala do czarnego BMW . DragonFly mial ja jednak tylko na pokaz, i jako przykrywke do wlasnych figli , karesöw i upodoban . Chlopak lubil jezdzic ostro z panienka typu M-Gerät, popularnie znana na miescie jako Dicke Bertha po polsku gruba Berta. Ciekawostka jest to , ze gruba Berta zgrala w polskich komediach . I stala sie slawna .
Ulubiona zabawa milosna kochanköw byla Wielka Pardubicka .
Szklany stolik .
DragonFly wchodzil pod niego ubrany w dzokejke , buty z cholewami do jazdy konnej i biczyk . Kochanka wtaczala sie na golasa na gore ubrana chomąto , i po udanym cwalowaniu popedzana biczykem do galopu stawiala klocka czyli stolec na szklany blat .
Siedzimy kiedys u Kapitana na Zolibozu w knajpie (...) przy czyszcioszce i omawíamy problemy nieszczesnego swiata grajac w szachy a tu wtacza sie DragonFly na fleku (podpity ) , morda cala porysowana , plastry na ryju .
- Co sie stalo ? - zapytalem z troska o kumpla .
- Blat pekl - odparl filozoficznie DragonFly
MUZYKA
https://www.youtube.com/watch?v=2WmaKsSg6AQ
R.I.P
MUZYKA
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=xB5aeEuValw
BO TO JEST TAKA MOJA MUZYKA
Przypowieść afrykańska *
OdpowiedzUsuńSkorpion i żaba - wersja polska Doberman niem. Chuck N.
Pewnego razu nad brzegiem rwacej rzeki spotkali się żaba i skorpion.
Pozar lasöw sprawil, ze oboje chcieli przedostać się na drugą stronę by uniknac zaglady spalenia .
Dla żaby, ktöra jest świetną pływaczką przeprawa nie była niczym nadzwyczajnym. Dla skorpiona , a wszyscy dobrze wiemy , ze nie jest on stworzeniem wodnym , byla to sprawa zycia lub smierci .
Wiec skorpion postanowił przekonać żabę, aby mu w tym pomogła.
Długo namawiał ta jednak stanowczo twierdziła, że nie może mu pomóc bo zna sprytne sztuczki skorpiona , i obawia się ukaszenia jego śmiercionośnego kolca jadowego w trakcie ich wspölnej przeprawy przez rzeke .
Czas naglil , straszliwy swad i zar dochodzil do brzegu .
W końcu skorpion stwierdzil, że ukąszenie podczas wspölnej ucieczki byłoby głupota , przecież wtedy i on sam zginąłby w rwącym nurcie rzeki .
Ten argument ostatecznie przekonał żabę.
Pozwoliła skorpionowi wejść na swój grzbiet i wskoczyła do wody. Doplyneli do brzegu ocalenia , a wtedy skorpion wykonał gwałtowny ruch odwłokiem i śmiertelnie ukąsił żabę.
Umierajaca zaba z wyrzutem zapytała :
- Dlaczego to zrobiłes , przeciez obiecales ?
Skorpion odrzekł :
- Taka jest moja natura .
* _ *
Miłość
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ZvGWZm34Ct8
Laura Branigan - The Power of Love
Beatrx
UsuńCyprian Kamil Norwid
— Utwory pana czytałam starannie,
Lecz nie ma słówka w nich do Beatrycze:
Jakbyś pan nigdy żadnej pięknej pannie
Nic nie napisał... a ja — na to liczę.
— Pani! twą naprzód niech mi wolno będzie
Uścisnąć rękę za tak wiele trudu...
— Trudu?...
...Zapewne — bo nigdzie i wszędzie
Utwory moje. — Jam nie śpiewak ludu,
Którego piosnkę kiedyś kmieć powtórzy,
Obejmie tęcza, wicher poda burzy,
Ni śpiewak ludzi nie znanych ludowi...
— Tomów in ąuarto — tomów in octavo
Nie wyśpiewałem... jak poeci owi.
Pieśń ma tam — ówdzie. Krakowie, Warszawo,
Poznaniu, Wilno i ty, Carów miasto!
Wiecie, żem sercem rzucał bez rachuby...
— A pani mówisz: że mię znasz?... Niewiasto!
Niewiasto!... tom ci napisałem, gruby...
Jak grób człowieka —
Tu — pozwól mi, pani,
że ci zaśpiewam Odę do kobiety — —
— Słucham.
—...Myśl sama już serce mi rani...
Nie będę śpiewał:"0! ty — ty — a nie ty..."
(Początek znany i który zużyto) —
Zacznę inaczej...
— Zacznij pan: k o b i e t o!...
— Pani! — tak kończy się, nie zaś zaczyna.
I w tym jest cała trudności przyczyna...
— Zacznij pan, jak się zdawać panu będzie...
— Pani! — tak zacznę, jak kończą łabędzie...
Dogge : Ostatnia Wieczerza Chrystusa dla doroslych 18+
OdpowiedzUsuńJezus spöznil sie na Ostatnia Wieczerze . Wchodzi do izby a tu halas , rozgardiasz , apostolowie pijani , rozneglizowane kurwy walesaja sie niedbale po stole czyli hulanka i swawole .
Kapela z nieumiejacym spiewac Zenkiem Akcentem zacina muzyczka disco : " Przez Twe Oczy Zielone " Luz , blus w niebie same dziury .
Sielanka katolicka w wydaniu imprezki kanapowej piosenki biesiadnej .
Dobrze , ze autobus PKS-u sie zepsul , i chör dzieciecy " Slowiki z Poznania " nie dojechal na czas czyli wcale .
Uffff...Ulga .
Jezus podchodzi do najmniej pijanego Piotra i pyta :
- Skad mieliscie kase na to wszystko ?
Piotr :
- Nie wiem , Judasz zalatwil .
Słowiki
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Słowiki są dziś nieswoje.
Bzy są jak chmury krzyżyków.
Chcesz zabić serce moje?
Przecież się nie zabija słowików
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=hLQl3WQQoQ0
Adele - Someone Like You
Dogge o tureckiej kuchni domowej , na wynos .
OdpowiedzUsuńPrzychodzi Mahomet do Boga , puka , wrota otwiera Jezus.
Mahomet pyta:
- Jest Bóg?
Jezus zmierzył go od stóp do głów.
Odwraca się i woła:
- Tato, zamawiałeś kebab?
skarga laury
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
więc skończone wszystko między nami
nie zobaczę cię więcej na ziemi
tłukę więc o drzewo koszyk z malinami
pocałunkami naszemi
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=0KJ60uJZ3-Q
Barbra Streisand - Woman in Love ( Lyrics )
https://www.cda.pl/video/147165a5
UsuńCzarownica/Maleficent(2014) Dubbing PL 720p HD
OdpowiedzUsuńWoman in Love
Barbra Streisand
Life is a moment in space
When the dream is gone
It's a lonelier place
I kiss the morning goodbye
But down inside you know
We never know why
The road is narrow and long
When eyes meet eyes
And the feeling is strong
I turn away from the wall
I stumble and fall
But I give you it all
I am a woman in love
And I do anything
To get you into my world
And hold you within
It's a right I defend
Over and over again
What do I do?
With you eternally mine
In love there is
No measure of time
We planned it all at the start
That you and I
Live in each other's hearts
We may be oceans away
You feel my love
I hear what you say
No truth is ever a lie
I stumble and fall
But I give you it all
I am a woman in love
And I do anything
To get you into my world
And hold you within
It's a right I defend
Over and over again
What do I do?
I am a woman in love
And I'm talking to you
You know, I know, how it feels?
What a woman can do
It's a right
I defend over and over again
I am a woman in love
And I do anything
To get you into my world
And hold you within
It's a right I defend
Over and over again
Songwriter: BARRY ALAN GIBB, ROBIN HUGH GIBB
© Warner/Chappell Music, Inc., Universal Music Publishing Group
Nicht für kommerzielle Zwecke.
Jeśliś jest prawdą
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Jeśliś jest prawdą, przyjdź do mnie bez słów
i weź w twe ręce wszystko, co dać mogę,
lecz jeśliś snem jest pośród innych snów,
och! to samotną puść mnie w dalszą drogę.
Czy wiesz, co znaczy być jak biały bez,
który ku słońcu wypręża się cały,
i tak już za nic nie chcieć więcej łez? —
Patrz na me oczy — one już płakały -
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=jVU_XyXveyk
SZTOS 4/6
Berceuse
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Oczy twe ciche są jeszcze, oczy twe ciche są jeszcze,
kiedy mnie bierzesz w ramiona
spokojnych gwiazd płyną deszcze, łagodnych gwiazd płyną deszcze
i śnieg na śniegu gdzieś kona...
W milczeniu zbladły nam twarze, w milczeniu zgasły nam twarze,
i dusze bledną w miłości...
w błękitnym stoi oparze, w półsennym stoi oparze
różowe serce światłości...
Spoczywam na twoim łożu, zasypiam na twoim łożu,
jak na dnie srebrzystych noszy,
stojących gdzieś na rozdrożu, wstrzymanych gdzieś na rozdrożu
w oczekiwaniu rozkoszy...
OdpowiedzUsuń- Pieniądz penisem wszelkiego zła pożądania - oto fragment opowiadania siostry zakonnej Desire Manifold chodzacej na co dzien w czarnym habicie Zakonu Karmelitek Bosych .
Zakonu znajdujacego sie obecnie w opactwie Bialych Cystersöw Lysych . England .
- w Anglii .
Zbiör opowiadan " Pozegnanie z czarna wiewiöra " ukaze sie w Oficynie Wydawniczej w Londynie . Czerwiec 2018 roku . Naklad 100k egzemplarzy .
- Tymczasem. Tymczasem pod lasem lisy spotkaly czarna wiewiöre .
- Hej czarna wiewiöra... napijesz sie z nami whisky black ? - zapytaly grzecznie lisy.
- Aaaaa... dobrze... po chwili wahania czarna wiewiöra zgodzila sie mimo , ze nie znala sie na zadnym rodzaju whisky black .
- A macie cole ?
- Jedna butelka , druga , trzecia .
- Pijana czarna wiewiöra usnela po drzewem .
- Lisy tylko na to czekaly , i zerznely czarna wiewiöre w lekko brazowy ,apetyczny dziurek na bialej dupci .
- Tymczasem. Tymczasem pod lasem lisy spotkaly czarna wiewiöre .
- Hej czarna wiewiöra ... napijesz sie z nami whisky black ? - zapytaly grzecznie lisy .
- Nie ! - odrzekla stanowczo czarna wiewiöra - bo jak pije whisky black * to pözniej mnie dupa boli ..."
* _ * Johnnie Walker Black - zakonnik z opactwa Bialych Cystersöw Lysych . England .
W Anglii .
http://biblioteka.kijowski.pl/rimbaud%20arthur/sezon_w_piekle.pdf
UsuńSezon w piekle - Artur Rimbaud .
Dogge : Tak sie zastanawiam, czy pokoje w azylu dla swirusow maja na drzwiach nalepke NIE PRZESZKADZAC.
OdpowiedzUsuńDoberman : Mam nadzieje ze nie maja, bo czy pukasz czy nie pukasz, kazdy rezydent w tych pokojach jest juz zaniepokojony.
ZAPRASZAMY DO REKLAMY MERCEDES
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=qiL79oxxfIE
The Blonde .
Czterowiersz
UsuńArtur Rimbaud
Gwiazda w muszli twych uszu płakała różowo,
Bezkres biało z twych ramion na biodra się stoczył,
Morze spłoniło wzgórza twych piersi perłowo,
A Człowiek na twym łonie czarno krwią się zbroczył.
Przełożył Julian Tuwim
Die Trabrennbahn in Karlshorst . Berlin 1942r. III Rzesza .
OdpowiedzUsuńStandartenführer Vena Müller wybral sie na wyscigi konne z zamiarem postawienia duzych pieniedzy na Konia Numer 5.
Idzie do kasy a nad nim lata intuicja i möwi :
- Zagraj dwöjke , zagraj dwöjke, zagraj dwöjke .
- Nie chce dwöjki - odpowiada spokojnie gestapowiec .
- Zagraj dwöjke , zagraj dwöjke, zagraj dwöjke - powtarza uporczywie intuicja .
Okay.
Zagral dwöjke .
Konie ruszyly .
Dwöjka biegnie wspaniale , idzie do przodu , wyprzedza wszystkie konie i ... w ostatniej chwili piatka rusza . Poooszla . Wygrala wyscig .
Müller : Kurwa mac !
A intuicja : Ja pierdole !!
Siostry miłosierdzia
UsuńArtur Rimbaud
Z błyszczącymi oczyma, z zagorzałym licem,
Z ciałem pięknym, co nagie winno iść przez ziemię
I które by uwielbił, w Persji, pod księżycem,
Nieznany geniusz w złotym na czole diademie;
Głodny wdzięków dziewiczych, gwałtowny w żądz mocy,
Dumny z uporu swego w szaleństwie zmysłowym,
Jako młody ocean, łkanie letnich nocy,
Miotający się żądnie w łożu diamentowym;
On, któremu się serce wzdryga zagniewane,
Gdy sobie wstręt obmierzły świata przypomina,
Kryjący w wnętrzu wieczną i głęboką ranę
— Swej Siostry Miłosierdza pożądać zaczyna.
Lecz ty, kupo wnętrzności, słodkie ukojenie,
Kobieto! tyś nam nigdy nie jest siostrą w męce:
Ni brzuch twój, gdzie cień drzemie, ni czarne spojrzenie,
Ni piersi, osadzone wspaniale, ni ręce.
O ślepa Niezbudzona ze źrenicą wielką,
Torturą jest oddanie i uścisk miłości!
Ciężysz wiecznie nad nami, wymion nosicielko,
Hołubimy cię, cudna, straszna namiętności!
Wstręty twe, osłupienia, omdlenia w niemocy,
Brutalność twą, co męczy jak dzikie cierpienie,
Wszystko nam bez złej woli przynosisz, o Nocy,
Jak tajne krwi kobiecej miesięczne płynienie.
A gdy go lękiem przejmie kobieta brzemienna,
Ta pieśń czynu, zew życia i miłość wcielona,
Przychodzą, by go wydrzeć z jej wzniosłego lenna,
Płomienna Sprawiedliwość i Muza zielona!
Ach, ciszy i przepychu niezmiennie spragniony,
Gdy porzucą go obie siostrzyce surowe,
Wzdycha tkliwe za wiedzą z cudnymi ramiony
I niesie w świat kwitnący swą skrwawioną głowę.
Lecz dla czarnej alchemii i dla studiów świętych
Ma wstręt — on, znawca pychy, ponury i dumny,
Czuje idącą zgrozę pustyń nieobjętych...
Niech tedy, zawsze piękny, nie brzydząc się trumny,
Wierzy, iż Sny w niej znajdzie, dale, Promenady,
Które przez Noce Prawdy w bezkres się rozpostrą.
I niech duszą i ciałem przyzywa cię blady,
O śmierci tajemnicza, miłosierna siostro!
Czerwiec 1871
Przełożył Julian Tuwim
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=MksUvwYM_WQ
piątek, 14 lutego 2014
OdpowiedzUsuńZdeptać
Kim jesteś by mnie oceniać?
Dlaczego mówisz jak żyć?
Spójrz na siebie
Jesteś zerem przy mnie
Mówisz zmień się
A ja powiem to tobie
Jestem śmieciem?
A ty kupą gnoju
Uważaj lepiej na mnie
Zdepczę cie zanim się ogarniesz
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj .
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=RNkBOO5cB78
NAPAD NA SKLEP
środa, 1 stycznia 2014
OdpowiedzUsuń"Walc"
Dziś słuchałam utworu "Ziemia Obiecana" Wojciecha Kilara.
Był to przepiękny aczkolwiek krótki utwór. Gdy grała muzyka zamknęłam oczy i zobaczyłam piękny obraz.
Kobieta w pięknej balowej sukni i mężczyzna w eleganckim czarnym garniturze. Tańczyli walca, płynnie i dumnie. Oboje mieli ciemne włosy i zgrabne sylwetki. Znajdowali się na parkiecie w ogromnej sali balowej. Byli tylko oni. Obrazek jak z bajki, lecz coś było nie tak.
Obie postacie nie miały twarzy. Tak cudowna wizja zepsuta przez brak emocji. Wszystko było takie bez uczuć, został sam taniec...
Nawet w momentach euforii i szczęścia pojawia się element smutku i żalu. Nie ważne jak będziesz się starał, smutek będący w sercu zawsze zgładzi radość na twarzy.
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=F_rY7fpzNC0
Dmitri Shostakovich - The Second Waltz
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.cda.pl/video/515967a3
Eyes Wide Shut is a 1999 erotic drama film directed, produced, and co-written by Stanley Kubrick. Based on Arthur Schnitzler's 1926 novella Traumnovelle (Dream Story), the story is transferred from early 20th century Vienna to 1990s New York City.
The film follows the sexually charged adventures of Dr. Bill Harford, who is shocked when his wife, Alice, reveals that she had contemplated having an affair a year earlier. He embarks on a night-long adventure, during which he infiltrates a massive masked orgy of an unnamed secret society.
UsuńTaki gołąb to ma fajnie
Chce polecieć do Paryża – leci
Wkurwia go ktoś w Paryżu – sra mu na głowę
Cenie sobie niemieckie poczucie czarnego humoru jednakze robienie z zydöw mydla podczas ostatniej Wojny Swiatowej w trakcie badan naukowych uwazam za lekka przesade a nawet faux pas .
- Mamo jak ty ladnie pachniesz - powiedzial maly Mojsze odkladajac mydlo na umawalke
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AbaNGU1CrXI
Victory - Andre Rieu & BOND
Komedia w trzech pocałunkach
UsuńArtur Rimbaud
Miała koszulkę cieniutką,
A drzewa zaciekawione
Przez okna bliziutko, bliziutko
Schylały liście zielone.
Na miękkie rzuciła poduszki
Rąk nagich ciepłe oploty,
W podłogę drobniutkie nóżki
Tętniły z wielkiej ochoty.
Patrzyłem na promień woskowy
Słońca, jak w swojej podróży
Kręcił się wokół jej głowy
I piersi: muszka na róży.
Ucałowałem jej kostki
U nóg; wybuchła śmiechem,
Który się rozprysł w trel boski,
Kryształów zabrzmiał echem.
Schowała stopy, a potem
Śmiejąc się rzekła: No, no, no!
Śmiech kazał zapomnieć o tem,
Że mnie za śmiałość skarcono.
Pocałowałem jej oczy...
Jak ptak pod wargą się trzepie...
Gest czyniąc głową uroczy
Rzekła mi: A, jeszcze lepiej!
Mam ci powiedzieć coś, panie.
Lecz resztę w gardłem jej zdławił
Całusem, co ją o śmianie
Już mi życzliwe przyprawił.
Miała koszulkę cieniutką,
A drzewa zaciekawione
Przez okna bliziutko, bliziutko
Schylały liście zielone.
1870
Przełożył Jarosław Iwaszkiewicz
Kubrick obtained the filming rights for Dream Story in the 1960s, considering it a perfect text for a film adaptation about sexual relations. The project was only revived in the 1990s, when the director hired writer Frederic Raphael to help him with the adaptation. The film which was mostly shot in the United Kingdom, apart from some exterior establishing shots, includes a detailed recreation of exterior Greenwich Village street scenes made at Pinewood Studios. Production took a long time and, at 400 days, holds the Guinness World Records longest continuous film shoot
OdpowiedzUsuńNiedziela . 17 grudnia 1942 . Klinika RSHA . Berlin .
UsuńThird Reich .
Zelazne gacie SS .
Do gabinetu lekarskiego wchodzi Standartenführer Wena Müller .
To rutynowa kontrola stanu zdrowia oficeröw starszych SS .
Lekarz , dr Mengele prosi esesmana by ten rozebral sie do gaci , wojskowych .
Müller rozebral sie szybko , i stoi gotowy do badania .
Lekarz patrzy i widzi , ze Standartenführer ma na sobie : Zelazne gacie SS .
Nic to , dr Josef nie dal poznac po sobie rozbawienia widokiem tylko uwaznie kontynuuje anamneze .
Wzrok lekarza trafia na stopy pacjenta , a tam brak palcöw .
- Co sie stalo ?! - wykrzykuje zdumiony lekarz .
- Gumka mi pekla - brzmi stanowcza , niemiecka odpowiedz .
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Cl57NQ6GcF8
Gladiator soundtrack | Gladiator theme | Now we are free | Indigo Choir (HQ Live
Kubrick died six days after showing his final cut to Warner Bros.
OdpowiedzUsuńTo ensure a theatrical R rating in the United States, Warner Bros. digitally altered several sexually explicit scenes during post-production. This version was released on July 16, 1999 to moderately positive reactions from critics; worldwide takings at the box office amounted to $162 million. The uncut version has since been released in DVD, HD DVD, and Blu-ray Disc formats.
Jest rysunek Mleczki .
UsuńNa rysunku Mleczki polski turysta z niedopałkiem w ustach patrząc na piramidy mówi pogardliwie:
- My ze szwagrem nie takie rzeczy robili po pijanemu.
Stawka Wieksza Niz Zycie, odcinek p.t. "Szlaban Na Wyro"
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=VTLt7txqYpw
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e9/Mentmore_Towers_from_angle.jpg/375px-Mentmore_Towers_from_angle.jpg
OdpowiedzUsuńMentmore Towers, one of the settings used by the film
Mentmore Towers, historically known simply as "Mentmore", is a 19th-century English country house built between 1852 and 1854 for the Rothschild family in the village of Mentmore in Buckinghamshire.
Pensjonarki
UsuńPaul Verlaine
Jedna miała piętnaście lat, druga szesnaście,
Obie spały na pensji w tej samej alkowie.
Wrześniowy ciężki zmierzch zapadał właśnie:
Wątłe, o modrych oczętach, cerze poziomkowej.
Aby dogodzić sobie, już gotowe kłaść się,
Rozwiązały koszule, skąd woń ambry tchnęła —
Przeciągając się młodsza ciało w łuk wygięła.
Starsza całuje młodszą i piersi jej głaszcze.
Później pada do kolan jej, później, jak burza
Gwałtowna, w dzikiej żądzy usta swe zanurza
W jasnym złocie jej łona do mrocznego cienia.
A podczas tego delikatne palce
Dziecka już obliczają obiecane walce.
Uśmiecha się niewinnie do swego marzenia.
Przełożył
Mieczysław Jastrun
- Dogge - kto jest najlepszy do nauki angielskiego bez mentora ?
OdpowiedzUsuń- Essential Grammar in Use + CD - Raymond Murphy. Czerwona pierwsza , niebieska druga .That's all .
- A slownik pol - ang. ``?
- Tadzio Grzebieniowski - Mały słownik angielsko-polski
http://allegro.pl/grzebieniowski-maly-slownik-angielsko-polski-i6913515473.html
- A dlaczego akurat ten slownik a nie inny ?
- Dlatego .
Wersja , luzna tlumaczenia ze sluchu :
- Why ?
- Because .
Ps.Post scriptum
- Ja już przegrałam życie... nie ma sensu walczyć. Mogę być istnieniem, ale nigdy już życiem. Rozumiesz ? -
OdpowiedzUsuńzielone jak szmaragdy oczy dziewczyny klamaly röwnie pogodnie co falszywie , przypominajac do zludzenia podrobione kamienie szlachetne przywiezione z Irkucka przez pastora austryjackiego , pacyfiste
Gastona von Glock 22C .
Patrzylismy na mloda Paule Woodlit nie kryjac zdumienia , podziwu i bezinteresownego zainteresowania .
Doberman niem. wersja Chucka N. bez czkawki , ostentacyjnie i bezczelnie lizal jaja , Dogge czytala " Kwiaty Zla " a Gaston przegladal portal internetowy oströw.nasze miasto.pl usmiechajac sie psychodelicznie .
Diabla i Aniola nie bylo w szalasie .
- Przedstawiam wam ludzi z którymi pisze i moje kolezanki . Chcę pokazać, że są na tym świecie ludzie inteligentni o jakiejś wartości - dziewczyna nie byla w nastroju do konwersacji .
Udzielal jej sie Zespół Szkół Budowlano- Energetycznych Ostrów Wielkopolski wiec napiecie przedmiesiaczkowe bylo w pelni uzasadnione . Wolnosc leżala w działaniu endogennych metabolitów progesteronu na poziomie ośrodkowego układu nerwowego. I brzmiala slodko tylko w teorii . Nadciagala menstruacja .
Chyba .
- Czasem wolę czarne sny, bo budząc się nie jestem rozczarowana rzeczywistością .
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=y3KEhWTnWvE
Mary Hopkin - Those Were The Days - 1968
Paradoksy Zenona z Elei – zbiór kilku paradoksów pochodzących od greckiego filozofa, Zenona z Elei. Są to paradoksy, które łączy ukazanie trudności w rozumieniu czasu i przestrzeni jako wielkości ciągłych, które można w związku z tym dzielić w nieskończoność. Oprócz znaczenia czysto filozoficznego, paradoksy te mają też znaczenie matematyczne i fizyczne.
OdpowiedzUsuń.
Achilles i żółw
Achilles i żółw stają na linii startu wyścigu na dowolny, skończony dystans. Achilles potrafi biegać 2 razy szybciej od żółwia i dlatego na starcie pozwala oddalić się żółwiowi o 1/2 całego dystansu.
Achilles, jako biegnący 2 razy szybciej od żółwia, dobiegnie do 1/2 dystansu w momencie, gdy żółw dobiegnie do 3/4 dystansu.
W momencie gdy Achilles przebiegnie 3/4 dystansu, żółw znowu mu "ucieknie" pokonując 7/8 dystansu.
Gdy Achilles dotrze w to miejsce, żółw znowu będzie od niego o 1/16 dystansu dalej, i tak w nieskończoność.
Wniosek:
- Achilles nigdy nie dogoni żółwia, mimo że biegnie od niego dwa razy szybciej, gdyż zawsze będzie dzieliła ich zmniejszająca się odległość
Rozmowa sentymentalna
UsuńPaul Verlaine
W starym parku samotnym, śród wieczornej mgły,
Dwie postacie przed chwilą wolnym krokiem szły.
Oczy zgasłe, uwiędła krasa ust różowa
I ledwie dosłyszalne są ciche ich słowa.
W starym parku samotnym, śród wieczornej mgły,
Dwie mary wskrzeszać chciały dni minionych sny.
— Pamiętasz nasze dawne szałów uniesienia?
— I po cóż chcesz pan u mnie takiego wspomnienia?
— Na me imię czy zawsze serce twoje drgnie?
Czy zawsze duszę moją w snach widujesz? — Nie.
— Ach, te niewysłownego szczęścia złote zorze,
Kiedyśmy usta do ust cisnęli! — Być może.
— O, mądrość owych niebios! o, nadziei wzlot!
— Nadzieja pierzchła w bólu za chmur czarnych splot.
Tak szli, gdzie traw zdziczałych łąka legła płowa,
I noc tylko słyszała szeptane ich słowa.
Przełożył Zenon Przesmycki (Miriam)
ZAPRASZAMY DO REKLAMY
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=78Ruh0ewBVo
Barbra Streisand - HD STEREO - Memory - CC for lyrics
Czerwiec 1942 rok . Hotel Adlon Kempinski . Berlin . Third Reich .
OdpowiedzUsuńGestapowcy przechwalają się w kasynie przewagami u dam.
- Ha, nie dalej jak w zeszłym tygodniu posiadłem dziewiętnastolatkę,
sam miód, powiadam wam panowie , pelnia smakowitosci - opowiada Müller .
- Ach, to jest nic, ja onegdaj posiadłem szesnastolatkę . Raj,
powiadam panowie, raj utracony - rzecze Stirlitz .
- A ja wczoraj posiadłem trzylatkę - przelicytował wszystkich Claus Philipp Maria Schenk Graf von Stauffenberg .
- Na Boga , Obergruppenführer co też pan mówi jak pan mógł ?! - oburzyli się oficerowie.
- Jak to , jak mogłem ? Normalnie, rozsiodłałem ją i ją posiadłem.
Epitafium zakochanej
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Obłóczona światu i jawie,
Ziemskim okryta całunem,
Leżała kiedyś
Krzyżem na trawie,
Rozpamiętując pocałunek...
O cioci, co się otruła
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Ciotki nie były piękne, nie miały nic z wróżek.
Były dzielne, szczawiowe, barchanowe żony.
Nie miały złotych włosów ni jedwabnych nóżek,
ni oczu tajemniczych, ni rzęs wykręconych.
Brały serio dzieci, kwiaty i owoce,
mężów trzymały krótko, perfum nie lubiły,
zasypiały spokojnie w księżycowe noce,
pełne kurzej tężyzny i jaglanej siły.
Jedynie ciocia Lila, wiotka i pachnąca,
podobna była wróżce i paryskiej lali.
Chodziła w piórkach ptasich i tiulach ze słońca,
całowała unosząc nakrapianych woali.
Wkrótce ją jakieś wichry żałosne rozwiały
wśród wiosennych błyskawic i szumów ponurych...
Zgrzebne ciotki płakały — lecz nic nie wiedziały,
jaki był smak miłości i... trutki na szczury.
- Wiesz jak uratowac tonacego murzyna ? - zapytal Max Müllera .
OdpowiedzUsuń- Jak ? - zaciekawil sie Standartenführer .
- Zdjac noge z jego glowy -
Caruso w garsonierze
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dziś przybiegnę do kogoś, szczęśliwa.
Ktoś mnie chwyci, ktoś płaszcz ze mnie zerwie
i ustami z ust zetrze mi czerwień...
Palce moje o ostrzach z lakieru
ważyć będą klejnoty likierów,
a Caruso będzie przyśpiewywał,
jak uczynny, głodny Włoch pod oknem,
w gramofonie, ze wstydem okropnym...
https://milosc.info/maria-pawlikowska-jasnorzewska/
Obergruppenführer Claus Philipp Maria Schenk Graf von Stauffenberg odwiedził wieś, gdzie spędził najpiękniejsze lata swojej młodości. Przemierzając dziarskim krokiem jedyną bitą drogę, z satysfakcją stwierdził, że nie całkiem go zapomniano.
OdpowiedzUsuńOwce, które spokojnie wypasały się na łące, ze strachem w oczach przysiadły na zadach.
Erotyk
UsuńMaria Pawlikowska-Jasnorzewska
Na rozrzuconych poduszkach z rajskich, jawajskich batików
umieram słodko bez żalu, umieram cicho, bez krzyku. —
Czas za firanką ukryty porusza skrzydłem motyla,
a moje czoło znużone coraz się niżej przechyla...
Wreszcie dotykam Bieguna i śnieg mi taje wśród włosów,
a końcem lakierka dosięgam trawy szumiących Lianosów...
Leżę na ciepłych krajach, na gorejącym Równiku,
i na jedwabnych poduszkach z różnobarwnego batiku...
Wyciągam ręce ku Tobie, w Twoją najsłodszą stronę
i czuję na rękach gwiazdy nisko nad nami zwieszone...
Ogarniam Cię splątanego w pochmurny namiot niebieski,
i spada niebo z hałasem, jak belki, wiązania, deski,
obrzuca nas półksiężycem, słońcem, obłoków zwojem —
i tak spoczywam — okryta niebem i sercem Twojem...
Doprowadzone do
OdpowiedzUsuńabrakadabrycznej elukubracji immanentnej negacji transcendencji nicości w samej w sobie *
po
------------------------------------karbidu afganskiego Ninoczka
dwie krowy usiadly na drutach sieci wysokiego napiecia .
Nagle przed nimi coś z wielkim hukiem przemknęło.
- Chyba będzie burza, bo słonie nisko latają - zauwazyla pierwsza .
- Nie, one tu blisko mają gniazdo - dodala po chwili zamyslenia druga .
* _ * Franc Fiszer :
-Czy abrakadabryczne elukubracje immanentnej negacji transcendentują nicość samą w sobie?
Pusty
UsuńStanisław Barańczak
Kiedyś ja sama w ciebie wejdę, niczym ręka
w Rękawiczkę. Jak ona, zaplanuję twoje
kształty i poruszenia. I przez twoją skórę
ledwie wyczuję żwir i popękany granit.
Ty, tak opustoszały pomieszczeniem dla mnie,
po stokroć przypuszczonej; ja, tak nieobecna
w twoich półmrocznych przejściach, zakamarkach tajnych,
w ich pustych odebrzmieniach, gdy uderzyć głucho.
W mroku rozszerzyć siebie, rozmnożyć na wszystkie
strony w tobie. Dopiero kiedyś. Jeszcze wierzysz,
żeś jest i instrumentem wewnątrz futerału.
To ja dopiero będę twoimi słowami.
"..Nalezy brac pod uwage Syndrom Niedopchniecia Vaginy czyli SNV powodujacy bezsennosc , bierzaczke ,uplawy, wkurwienie i biegunke somatyczna .
OdpowiedzUsuńPowody polityczno- srodowiskowe to marginalny krag anusa wyrazony wzorem Pascala w ujeciu archetypu paradygmatu zakonczonego zwrotem wektora.
Srednica czlonka partii byköw w kopulacji bezposredniej , nieprzerwanej , polaczonyej z wytryskiem wodoglowia ..." * . Pierwsza krowa na drutach wysokiego napiecia .
-
* Zrödlo :
- " Nieznosna lekkosc odbytu " - Oficyna Wydawnicza Karmelitöw Bosych i Lysych . Kraköw . Rok wydania 1923 . Strona 16 .
Naklad 100 000 .egz.
W malinowym chruśniaku
OdpowiedzUsuńBolesław Leśmian
W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie — oddałaś w skupieniu
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
4.2.80: Śnieg V
UsuńStanisław Barańczak
Milczkiem opadający, chyłkiem bielący się śniegu,
cóż w lutym, za oknem, nad ranem może być w tobie jasnego
bardziej niż to, że trzeba pod kołdrą jedną i ciepłą
objąć się, spleść ze sobą obydwa sny, nim uciekną
przed świtem; niż to, że trzeba do nastroszonej piersi
przemówić ciepłym językiem (już drzwiami trzaskają pierwsi
punktualni sąsiedzi, już przez dwie ściany winda
swą listę obecności szumi); niż to, że pokój rozwidnia
ten chłód nagi, wilgotny, przed którym tylko nagie,
wilgotne ciepło chroni — i to, co zrywa się nagle,
dwoiste, jednolite, zdławione, nie do zniesienia,
wzbijające się z krzykiem, jawne i mroczne jak ziemia
Wiersz miłosny Bolesława Leśmiana pod tytułem Zmierzch
OdpowiedzUsuńZmierzch
Bolesław Leśmian
Pierwsza zmierzchu fala
Spływa ponad dach.
W szybach — mrok, a z dala
Słońce się dopala
W nasturcjach i mgłach.
Mąci nam rozmowę
Pustych murów biel...
Dłonie swe różowe
Ściel pod moją głowę —
Nic nie mówiąc, ściel!
Kto swe serce zbada
W taki zmierzch jak ten?
Łza śmiertelnie blada
W snu głębinę spada,
Choć nie wierzy w sen!...
Kleopatra i Marek Antoniusz
OdpowiedzUsuńJak wiemy z historii, największą biegłością w sztuce miłości swojej epoki odznaczały się kobiety Egiptu, mimo iż najsłynniejsza z nich, Kleopatra, była z pochodzenia Greczynką. Stała się bohaterką dwóch wielkich sztuk Szekspira i jednej Shawa, a jej legenda przetrwała dwa tysiące lat. Kleopatra VII, królowa Egiptu, była ostatnią z greckiej dynastii założonej przez Aleksandra Wielkiego w 323 roku przed naszą erą. Pierwszy przedstawiciel tej linii w Egipcie to znany z odwagi generał Ptolemeusz, Kleopatra zaś uosabiała całą jej chwałę i piękno. Nie wyróżniała się może aż tak uderzającą urodą, jak podają niektóre przekazy, ale miała urok sprawiający, iż wydawała się piękniejsza niż w rzeczywistości, przynajmniej w oczach tych, którzy mieli okazję się z nią zetknąć. W filmach jej postać odtwarzały dwie piękne aktorki: Vivien Leigh i Elisabeth Taylor, chociaż przypuszczalnie przypominała bardziej Barbarę Stanwyck czy Barbrę Streisand. Nie znaczy to jednak, iż ten wybór był niewłaściwy.
Niebo złote ci otworzę
UsuńKrzysztof Kamil Baczyński
Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi Usteczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.
I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wielonczel
żal — różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne — obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych czarny pył.
15 VI 43 r.
Ale nawet gdyby wyglądała jak złośliwa wiedźma z krainy Oz, jej pozostałe przymioty wystarczyły, aby wydała się dostatecznie interesująca. Wykształcona, elokwentna, znająca obce języki (jako jedyna przedstawicielka dynastii Ptolemeuszów mówiła po egipsku), umiejętnie radziła sobie z męskim ego i znała się dobrze na sztuce miłości. Niewątpliwie uroda nie miała pozytywnego wpływu na jej królewskie rządy, ponieważ nie tylko urzekała, zwłaszcza sławnych mężów, ale również sama ulegała fascynacjom. Najgłośniejsze miłosne związki łączyły ją z dwoma najpotężniejszymi i najsławniejszymi mężami ówczesnych czasów. Pierwszego Juliusza Cezara uwiodła podczas jego pobytu w Aleksandrii. Przyjechała potem za nim do Rzymu i była u jego boku do momentu, kiedy go zasztyletowano. W drugim związku z Markiem Antoniuszem górowała nad swym sławnym kochankiem, ale mimo to lojalnie trwała przy nim do końca, kiedy już nie pozostało im nic innego, jak wspólnie stawić czoło tragicznemu przeznaczeniu.
OdpowiedzUsuńhttps://www.cda.pl/video/11159067e
UsuńDawno temu w Ameryce-Once Upon a Time in America (1984.pl)
Tylko łóżko
UsuńAgnieszka Osiecka
Tobie chodzi tylko o łóżko,
a ja jestem małą kaczuszką,
której trzeba miłości i wsparcia
i czasami czegoś do żarcia.
Proszę, zostań czasami do rana,
o pięknej żonie rzadko mów,
czasem wykup na kartkę szampana,
i złotą rybkę dla nas złów.
Że się wkrótce — dla mnie — rozwiedziesz,
tak mi czasami skłam,
czasem powiedz, że ze mną wyjedziesz,
już nigdy, nigdy sam.
Tobie chodzi tylko o łóżko,
a ja jestem rajskie jabłuszko,
które pragnie miłości i wsparcia,
i czasami czegoś do żarcia.
Czasem kochaj mnie też po trzeźwemu,
o wspólnym kącie słówko rzuć,
czasem przedstaw mnie gdzieś znajomemu,
nie mów, że wszystko muszę psuć.
Na rozstanie nie mów "to zabieg",
ładniej, kochany, mów,
czasem wyśnij coś dla mnie na jawie,
nie żałuj paru snów.
Tobie chodzi tylko o łóżko,
a ja jestem takie cacuszko,
które pragnie miłości i wsparcia,
— nie tylko czegoś — do żarcia.
Proszę, odejdź bez bicia i grzecznie,
jak z telewizji gentelman,
"Ja do dzieci — rozumiesz — koniecznie",
I "Ukochana, to był sen".
Że się wkrótce do mnie odezwiesz,
tak mi pod drzwiami skłam,
...z czasem zamień się w taką poezję,
którą jesteś... którą byłeś — ty sam.
Antoniusza poznała w Aleksandrii, która była także grecką stolicą Egiptu. Chociaż należał wówczas do orszaku Cezara, zbyt była zaprzątnięta osobą rzymskiego półboga, aby zwracać uwagę na podrzędnego wojownika. Kiedy poznała go tak naprawdę, mniej więcej w siedem lat później, w 41 roku przed narodzeniem Chrystusa, dobiegała już trzydziestki i od lat dziesięciu jako królowa rządziła Egiptem. Wiedziała już wtedy, czym jest władza, i używała jej umiejętnie, bez skrupułów. Umiała korzystać z okoliczności i tworzyć wokół siebie odpowiedni klimat. Antoniusz był czterdziestodwuletnim, zahartowanym w bitwach i opromienionym wojskową sławą żołnierzem i władcą bogatej wschodniej połowy rzymskiego imperium (Oktawian, młody siostrzeniec Juliusza Cezara, adoptowany syn i przypuszczalny następca, rządził zachodnią połową na mocy niełatwego porozumienia). Kiedy przybył do Tarsu w Azji Mniejszej z ekspedycją, której celem było rozszerzenie granic imperium dalej na wschód, miał już opinię Adonisa, barwnego, ale mało subtelnego. Stamtąd wezwał Kleopatrę z Egiptu na rozmowę, aby ją nakłonić do udowodnienia swej lojalności wobec Rzymu, budziła ona bowiem w owym czasie pewne wątpliwości.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Ui91q7Y9xPk
UsuńThe Mission, One of the best scenes of the movie with the main theme composed by Ennio Morricone
Zwlekała trochę z odpowiedzią, by nie uchybić swej królewskiej godności, nie za długo jednak, by me stworzyć niezręcznej sytuacji. Sunęła po wodach rzeki Kydnos we wspaniałej łodzi, całej ze złota i purpury, pachnącej słodko wonią kadzideł; srebrne wiosła poruszały się miarowo w rytm dźwięków fletów i lir. Otoczona rojem pacholąt przebranych za kupidynów i małych dziewczynek w strojach nimf, ubrana w przejrzystą szatę, chciała przypuszczalnie symbolizować boginię miłości. Jak twierdzi Plutarch, tłum zebrany wzdłuż brzegów rzeki podawał sobie z ust do ust wiadomość, że Afrodyta przybywa na zabawy z Dionizosem, by w ten sposób przyczynić się do pomyślności Azji. Inni przyrównywali Kleopatrę i Antoniusza do Izys i Ozyrysa.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=lAoT2ktM2H0
UsuńThe Mission - Gabriel's Oboe (Full HD)
Pierwszą kwestią do rozstrzygnięcia była odpowiedź na całkiem współczesne pytanie: U mnie czy u ciebie? Antoniusz jako gospodarz zaprosił Kleopatrę do siebie na ucztę. Ale gdy jego posłaniec powrócił z propozycją, aby spotkanie odbyło się najpierw u niej, przyjął ofertę z radością. Królestwo Egiptu miało najmocniejszą pozycję pośród państewek ostentacyjnie manifestujących swą niezależność wobec młodego cesarstwa. Antoniusz bał się dotknąć władczynię Egiptu. Owego wieczoru mógł sobie pogratulować decyzji, ponieważ wystawna biesiada na jego cześć mile połechtała próżność rzymskiego wojownika. Być może raziła swą pretensjonalnością i nadmiernym zbytkiem, ale odpowiadała jego gustom. To nie była epoka, w której klasy rządzące cechowała wstrzemięźliwość z uwagi na osąd społeczny. Kiedy nazajutrz Kleopatra gościła w kwaterze Antoniusza, ten długo ją przepraszał, iż żołnierski poczęstunek nie dorównuje jej wytwornemu przyjęciu.
OdpowiedzUsuńhttps://zalukaj.com/zalukaj-film/4448/misja_the_mission_1986_.html
UsuńMisja / The Mission (1986)
Gdy domdlewasz na łożu
OdpowiedzUsuńBolesław Leśmian
Gdy domdlewasz na łożu, całowana przeze mnie,
Chcę cię posiąść na zawsze, lecz daremnie, daremnie!
Już ty właśnie — nie moja, już nie widzisz mnie wcale.
Oczy mgłą ci zachodzą, ślepną w szczęściu i szale!
Zapodziewasz się nagle w swoim własnym pomroczu,
Mam twe ciało posłuszne, ale ciało — bez oczu!...
Zapodziewasz się nagle w niewiadomej otchłani,
Gdziem nie bywał, nie śniwał, choć kochałem cię dla niej!...
O BOLESŁAWIE LEŚMIANIE. I. PUSTA DOROŻKA
OdpowiedzUsuńBolesław Leśmian podobny był do polnej myszki i niewiele od niej większy. Franc Fiszer ujął to krótko:
- Zajechała pusta dorożka, z której wysiadł Leśmian.
O BOLESŁAWIE LEŚMIANIE. II. PRZEJECHAŁ GO JAMNIK
Gorącym wielbicielem Leśmiana był Franciszek Fiszer. Franc stał się częstym gościem w moim domu. Za każdym jego przyjazdem do Warszawy spotykaliśmy się niemal codziennie w "Ziemiańskiej". Pewnego dnia Fiszer oświadczył mi, że Bolesław pewno nie przyjdzie, gdyż przejechał go jamnik
the girl from ipanema (original version from 1962)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8PYKOo_jgJo
"The Little Match Girl" is a story by Hans Christian Andersen. The story is famous not only because of its poignant tragedy, but also because of its beauty. Our imagination (and literature) can give us comfort, solace, and reprieve from so many of life's hardships. But literature can also act as a reminder of personal responsibility. In that sense, this short story recalls Charles Dickens' Hard Times, which instigated change in the age of Industrialization (Victorian England).
OdpowiedzUsuńThis story could also be compared to to A Little Princess, the 1904 novel by Frances Hodgson Burnett.
Does this story make you re-evaluate your life, those things you cherish most?
OdpowiedzUsuńThe Little Match Girl by Hans Christian Andersen
It was terribly cold and nearly dark on the last evening of the old year, and the snow was falling fast. In the cold and darkness, a poor little girl with bare head and naked feet, roamed through the streets. It is true she had on a pair of slippers when she left home, but they were not of much use. They were very large, so large, indeed, for they had belonged to her Mother and the poor little girl had lost them in running across the street to avoid two carriages that were rolling at a terrible rate.
One of the slippers she could not find, and a boy seized the other and ran away with it saying he could use it as a cradle when he had children of his own. So the little girl went on with her little naked feet, which were quite red and blue with the cold.
In an old apron she carried a number of matches, and had a bundle of them in her hands. No one had bought anything of her the whole day, nor had anyone given her even a penny. Shivering with cold and hunger, she crept along, looking like the picture of misery. The snowflakes fell on her fair hair, which hung in curls on her shoulders, but she regarded them not.
Lights were shining from every window, and there was a savory smell of roast goose, for it was New-year's eve, yes, she remembered that. In a corner, between two houses one of which projected beyond the other, she sank down and huddled herself together. She had drawn her little feet under her, but could not keep off the cold. And she dared not go home, for she had sold no matches.
Her father would certainly beat her; besides, it was almost as cold at home as here, for they had only the roof to cover them. Her little hands were almost frozen with the cold. Ah! perhaps a burning match might be some good, if she could draw it from the bundle and strike it against the wall, just to warm her fingers. She drew one out- "scratch!" how it sputtered as it burnt. It gave a warm, bright light, like a little candle, as she held her hand over it. It was really a wonderful light. It seemed as though she was sitting by a large iron stove. How the fire burned! And seemed so beautifully warm that the child stretched out her feet as if to warm them, when, lo! the flame of the match went out!
OdpowiedzUsuńThe stove vanished, and she had only the remains of the half-burnt match in her hand.
She rubbed another match on the wall.
It burst into a flame, and where its light fell upon the wall it became as transparent as a veil, and she could see into the room. The table was covered with a snowy white table cloth on which stood a splendid dinner service and a steaming roast goose stuffed with apples and dried plums. And what was still more wonderful, the goose jumped down from the dish and waddled across the floor, with a knife and fork in it, to the little girl. Then the match went out, and there remained nothing but the thick, damp, cold wall before her.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńShe lighted another match, and then she found herself sitting under a beautiful Christmas tree. It was larger and more beautifully decorated than the one she had seen through the rich merchant's glass door. Thousands of tapers were burning upon the green branches, and colored pictures, like those she had seen in the shop-windows, looked down upon it all.
OdpowiedzUsuńThe little one stretched out her hand towards them, and the match went out.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńThe Christmas lights rose higher and higher till they looked to her like the stars in the sky. Then she saw a star fall, leaving behind it it a bright streak of fire. "Some one is dying," thought the little girl, for her old grandmother, the only one who had ever loved her, and who was now in Heaven, had told her that when a star falls, a soul was going up to God.
OdpowiedzUsuńShe again rubbed a match on the wall, and the light shone round her; in the brightness stood her old grandmother, clear and shining, yet mild and loving in her appearance.
The Christmas lights rose higher and higher till they looked to her like the stars in the sky. Then she saw a star fall, leaving behind it it a bright streak of fire. "Some one is dying," thought the little girl, for her old grandmother, the only one who had ever loved her, and who was now in Heaven, had told her that when a star falls, a soul was going up to God.
OdpowiedzUsuńShe again rubbed a match on the wall, and the light shone round her; in the brightness stood her old grandmother, clear and shining, yet mild and loving in her appearance.
"Grandmother," cried the little one, "O take me with you; I know you will go away when the match burns out; you will vanish like the warm stove, the roast goose, and the large glorious Christmas-tree." And she made haste to light the whole bundle of matches, for she wished to keep her grandmother there. And the matches glowed with a light that was brighter than the noon-day. And her grandmother had never appeared so large or so beautiful. She took the little girl in her arms, and they both flew upwards in brightness and joy far above the earth, where there was neither cold nor hunger nor pain, for they were with God .
OdpowiedzUsuńAutor: Paulina Gaj o 14:36 Brak komentarzy:
UsuńWyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w usłudze Twitter
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
wtorek, 14 kwietnia 2015
Dla Babci
Moje zimne dłonie na twych lodowatych
Moje drżące serce przy twoim zatrzymanym
Moje łzy w oczach nad twym martwym ciałem
Jesteś gdzieś daleko zdrowa i szczęśliwa
Ja płaczę już tylko nad twym grobem
A jeszcze chwilę temu ze mną tu byłaś
Życie przychodzi i... odchodzi
Jedni się rodzą a drudzy umierają
Tak było jest i będzie... zawsze
Pozostał już tylko pusty pokój
Gdzie są wszystkie twoje rzeczy
Lecz ty już nie wrócisz po nie
Odeszłaś nie zabierając ze sobą nic
Po prostu zasnęłaś i już się nie obudziłaś
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj
In the dawn of morning there lay the poor little one, with pale cheeks and smiling mouth, leaning against the wall. She had been frozen on the last evening of the year; and the New-year's sun rose and shone upon a little child. The child still sat, holding the matches in her hand, one bundle of which was burnt.
OdpowiedzUsuń"She tried to warm herself," said some. No one imagined what beautiful things she had seen, nor into what glory she had entered with her grandmother, on New-year's day.
niedziela, 4 stycznia 2015
UsuńIlustracje do "Dziewczynki z zapałkami" H.C. Andersena i szalona niedzielna wróżka
Witajcie w pierwszą niedzielę 2015! Wprowadzam nową, świecką tradycję blogasiową. Od dziś poza niedzielną wróżką będą się pojawiały także ilustracje do wybranych baśni.
- Zacznę do najsmutniejszej, kojarzącej mi się z zimą, literackiej baśniowej miniatury. W jakimś sensie jest to jeden z moich ulubionych utworów literackich.
- Andersen w prostej, niesamowicie kameralnej opowiastce stworzył pole dla takiej gamy emocji jakiego nie powstydziłaby się niejedna epicka, psychologiczna, wielka powieść.
http://absyntowawrozka.blogspot.de/2015/01/ilustracje-do-dziewczynki-z-zapakami-hc.html
Zagadka
OdpowiedzUsuńZakrada się i błądzi
Chowa w zakamarkach
Przegląda każdą stronę
Czuje ja podświadomie
Krzyczy do mnie
Rzuca pojedyncze słowa
A ja je zapisuje
To wena! to wena!
Piszę już kolejny wiersz
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj
Autor: Paulina Gaj o 12:50 Brak komentarzy:
OdpowiedzUsuńWyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w usłudze Twitter
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
sobota, 2 maja 2015
Nicość
Pojawia się znikąd nocne pukanie
Już wcześniej za dnia słyszane
Upiorne myśli krążą po głowie
Co ja teraz z tym wszystkim zrobię?
Prawdę chce poznać jak najszybciej
Bo dręczą mnie myśli zagubione
To boli, to krzyczy, chce uciec
Daleko od mocy nieczystej
Kim jestem? Kim się stanę?
O Boże gdzie jesteś?!
Zło chce mnie zabrać
Zło chce mnie skrzywdzić
Jestem zbyt dobra na piekło
Jestem zbyt zła na niebo
Wiszę nad przepaścią
Rozdarta w próżni świata
© Wiersz jest chroniony prawem autorskim.
Wszelka publikacja komercyjna li tylko za zgoda Pauliny Gaj
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDogge , wredna sucz po championach z München , Bayern , intelektualistka :
OdpowiedzUsuń- Żeby zdobyć faceta , kobiecie , czasami , wystarczy ruszyć głową. Zazwyczaj kilkanascie razy w przód i w tył.
Pastor austryjacki , pacyfista Gaston von Glock 22C :
- Saying " I’m sorry” and " I apologize” means the same thing.
Unless you’re at a funeral
19 grudzien 1944r. Zürich . Szwajcaria .
OdpowiedzUsuńMax Otto von Stirlitz dowiedział się od kolegöw z pracy , iż aby poznać dziewczynę trzeba do niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie , i przedstawić się.
Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę Paule Woodlit spacerującą z pudelkiem alejami parku Rieterpark *.
Podszedł więc i z całej siły kopnął pieska po czym rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić :
- Max Otto von Stirlitz jestem .
* https://en.wikipedia.org/wiki/Rieterpark
Pociag relacji Zürich - Berlin. 20 grudzien 1944r.
OdpowiedzUsuńMax Otto von Stirlitz jedzie w przedziale pociągu z dwiema damami.
- Niech pani nie kładzie jaj na srebro - radzi jedna z pań drugiej.
- Od tego srebro matowieje.
- Trzeba się uczyć przez całe życie - pomyslal Stirlitz , i przełożył papierośnicę z kieszeni spodni do kieszeni marynarki.